licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 19 września 2010

Mam 13...

…siniaków po paintballu i zakwasy. O ile te drugie mi nie przeszkadzają, to te pierwsze doprowadzają mnie do szału. Chyba za bardzo lubię moje boskie ciało w stanie nienaruszonym, a obowiązkowe narażanie się na obrażenia nie bawiło mnie od piaskownicy i tak mi chyba zostało.

Do domu wróciłam zmęczona i głodna. Pierwsze uczucie zlikwidowało 11 godzin snu, drugie 12 pierogów – równowaga została, jak widać zachowana.

Integracja tam gdzie miała, tam się uskuteczniła, tam gdzie obowiązywała dyspensa, wystarczyło jej na jeden taniec i to przypadkiem – special thanks to Leon, który porzucił mnie w odbijanym. I no dobra, zrehabilitował się chłopak i rehabilitował od 22giej do 5tej rano, ale zapomniane Mu łatwo nie będzie.

Wino było dobre, i boczek z grilla, i rzucanie Grabarką przez dziury w sznurach. Zbyt mam rozwiniętą równowagę i wbicie stopami w glebę, żeby pozwolić, by było zależne on innego człowieka i dlatego padło na bidulkę:)

Najbardziej podobało mi się rozdanie nagród dla zwycięskiej drużyny. Osobiście czuję się wygrana, bo nie umarłam dnia drugiego z pragnienia – nie mylić proszę z kacem. I najfajniesze, ze wszystkiego było, jak Grabarka, która nażarła się ketonalu i nie wypiła ani mililitra alkoholu została posądzona o to, że ręce Jej się trzęsą, jak kawę do śniadania niosła, bo się na pewno naprała, zalkoholizowała do nieprzytomności i w ogóle urżnęła w tytę z bezami. Cudnie.

Jak następnym razem O.D. będzie chciał się bawić, to zapraszam do figlolandu… Jak to skomentowała SuperNiania w Tańcu z Glizdami dziś „mężczyźni rozwijają się do trzeciego roku życia, a potem już tylko rosną”, a o niektórych nawet ciężko powiedzieć, że są mężczyznami i co wtedy?

1 komentarz:

  1. A biedna Grabarka jakieś odszkodowanie otrzymała za straty na ciele i duszy?

    OdpowiedzUsuń