licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 11 lutego 2011

Dostawszy uprzednio...

…do łapki list motywacyjny Kandydata i jego CV Szef S, gnał przez korytarz wołając „Zwalniam wszystkich i zatrudniam tego człowieka”

Pisownia total oridżinal poniżej:

„Zwracam się z prośba o rozpatrzenie mojego akcesu, jaki składam w Państwa ręce, do podjęcia pracy w Państwa firmie. Moje wykształcenie: jako uczeń szkoły średniej zdobyłem umiejętności techniczno-mechaniczne, które są mi bliskie do dziś, jako student zdobyłem umiejętności interpersonalne i komunikatywne, w końcu w praktyce zawodowej: nauczyciel, mechanik samochodowy; magazynier, kierownik magazynuu, przedstawiciel handlowy, właściciel hurtowni farb, ajent sklepu, menedżer (partner ds. sprzedaży) jak i uczestnicząc w szkoleniach zdobyłem umiejętności  handlowo-sprzedażowe, jak i organizacji przedsiębiorstw, sieci handlowej w różnych aspektach – z pewnością będę mógł wykorzystać jak i pogłębiać pracując w państwa firmie. Stanowisko, o które staram się ubiegać, daje duży wachlarz możliwości spełniania się, co da mi wiele satysfakcji a to z pewnością postaram się odwdzięczyć – stwarzając miła atmosferę wśród pracowników jak i klientów – to zaś z pewnością w sposób bezpośredni spowoduje perturbacje wzrostu obrotów. Z mojej strony mogę zapewnić o obowiązkowości, sumienności i lojalności wobec pracodawców jak i szacunku dla osób współpracujących. Z góry dziękuję z zainteresowanie moją osobą. Z wyrazami szacunku…”

Zaplułam biuro jak i okoliczną podłogę co pozwoliło mi umrzeć ze śmiechu jak i odczuwając perturbacje skonać:)

APDEJT:
W ramach dalszej złotej czcionki…
Znałam już różne hasła na zachęcenie do picia napojów wyskokowych. Otóż mamy:
No to chlup!
No to chlup w ten głupi dziób!
Chluśniem bo uśniem!
Chlapniem bo oklapniem!
Pyrsk ludkowie!
I tarara rączka w górę (by Duży)
Na zdrowie!
Po jednym!
No to rozchodniczka! (tak można przez noc całą)
Kanpai!

Dziś usłyszałam hasło, które powaliło mnie na kafle i długo podnieść się nie mogłam, a ponieważ właśnie spożywamy z Diabołem Rieslinga to
PYRSK NA MIGDAŁ, ŻEBY KRZYK DAŁ!

:))

5 komentarzy:

  1. Ja też zaplułam pokój jak odczytałam smsa w pracy:) Poprawił mi humor pomimo wszystko…

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój szef chcial go zatrudnić??
    Dobrze zrozumiałam???

    OdpowiedzUsuń
  3. mój Szef jest Skorpionem, wyczuj dowcip w Jego okrzyku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urzekły mnie perturbacje wzrostu obrotów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A zapomniałaś o okrzyku: „My tu gadu gadu, a Niemcy się zbroją”?

    OdpowiedzUsuń