licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 30 sierpnia 2016

I tak to...

...ktoś mówił, że marzenia się nie spełniają?
No to się spełniają, trzeba im tylko trochę pomóc:)

Spełniam, jedno po drugim, pomalutku, czasem szybciej, zależy jak się da. Następne w toku:)

sobota, 9 lipca 2016

Who moją muzą....

...natchniuzą...


Dostałam książkę w darze od Dziobaka. I serio nie wiem, czy Ona naiwna, czy wiarę taką ma, czy może nadzieję. Czytam i nie wierzę, bo takie rzeczy się nie dzieją. Co mi zupełnie nie przeszkadza ryczeć na leżaku w Hydropolis - lokalnym Aquaparku. Gdyż ja tu na urlopie jestem, 32 stopnie, greckie wino, morza szum, a mnie się romansów w ramach lektury zachciało.


Codziennie rano 10 kilometrów, ze słuchawkami w uszach, odcięta od świata, to serio dużo czasu żeby myślotoki ogarnąć. Wylaszczam się. Mam plan i nie zawaham się go użyć. Wrócę i będzie po mojemu... Może.


Tymczasem priorytetem jest opalenizna, relaks i 5 książka w 7 dni. A w uszach albo salsa, albo kizomba... Potańczyłabym...

sobota, 11 czerwca 2016

Jak słusznie...

...zauważyła Adewma - już czerwiec.
I to nie jest tak, że pochłonął mnie Fejsbuniu, czy tam mam niechcieja, czy jeszcze nie wiem co. Raczej wywnętrzam się papierowo, bo tak mi prościej i terapeutyczniej. Bo dzieje się, oj dzieje i myślotoki są takie, że głowa mała i kwadratowa do tego.
Po radykalnych porządkach w życiu został w nim niemal idealny porządek. Prawie, jak wiemy robi różnicę, ale wiemy również, że Cleosia dąrzy do doskonałości, by sobie na cmentarnej kwaterce w granicie wyryć epitafium w stylu "Spoczywaj w pokoju doskonała Granitowa Królewno" - Whoever dopilnuje kamieniarza, obiecała.
Bo ten rok jest Rokiem Królewny i kto mi zabroni? Zatem robię sobie dobrze na samopoczucie, spełniając najrozmaitsze zachcianki. Wolno mi? Wolno. W posiadanym metrykalnie wieku, głupoty proszę Państwa robi się świadomie i z premedytacją i jeszcze się człowiek z nich cieszy. To robię. Różne. Pomiędzy salsą, pracą, zumbą, szukaniem motoru  - czyli wszystkim co uwielbiam, prowadzę wielogodzinne konwersacje z Who i układamy sobie wzajemnie światopoglądy.
Jeszcze chwila i tfu tfu odtrąbię sukces - stanę przed lustrem i powiem sobie Królewno, jest Ci zajebiście.

I nawet znalazłam sobie wzór na nowy tatuaż... Pełnia szczęścia:)

sobota, 27 lutego 2016

Nowe okulary dla Smoczycy...

...i cztery pary butów dla nas... Mój budżet nie istnieje jakby... Ale co tam, dam radę, za to jestem, o przepraszam jesteśmy dziko zadowolone.

Muszę przestać kupować buty... i książki... i kolczyki... zdecydowania. No niby mam szafę na buty, co to mi ją Diaboł zrobił, i bibliotekę co to ją sobie zaprojektowałam, i nowe piękne pudło na kolczyki, co to je nabyłam na targu staroci... No mam... ale potrzeba wezwania zdrowego rozsądku jakoś tak nagle wybuchła mi pod czaszką. Sczeźnie pewnie wkrótce... to sobie tu posiedzę i poczekam...