licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 29 lipca 2011

Życzę Ci Smoku...

…żebyś nigdy nie zgubiła tego radosnego dziecka, które masz w sobie. I żebyś każdego dnia mogła powiedzieć, że absolutnie WSZYSTKo było fajne. I jeszcze, żebyś odnalazła się w nowej, szkolnej rzeczywistości. Niech Twoi Przyjaciele okażą się Prawdziwi, a jak Cię ktoś wkurzy niech zdycha pod piaskownicą.

Kocham Cię Smoku najbardziej na świecie.

czwartek, 28 lipca 2011

Przywiózł Diaboł...

…do domu

Cud bloski, że nie odcięłam sobie kciuka w całości. Doprawdy. Arbuzy bywają niebezpieczne dla otoczenia.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Gdybym miała...

…takiego chłopa jak Duży, to jakbym go pierdyknęła szpadlem między oczęta, to by zobaczył obce galaktyki. Jak pragnę zakwitnąć nie zniesłabym.

APDEJT:
Ciekawe co sobie myśli Alutka, kiedy słyszy jak Smok rozmawiając ze mną przez telefon, kiedy proszę Ją, żeby dała do telefonu Drożdża pyta „Mamo, ale nie będziesz krzyczała na tatę?” Pewnie, że jestem ostatnią suką, co w sumie jest nawet bliskie prawdy, tyle tylko, że nie przypominam sobie, żebym na Drożdża  krzyczała ostatnimi czasy, jeśli w ogóle. Sopelkowanie widocznie wystarcza:)

sobota, 23 lipca 2011

Sprzątnięcie...

…łazienki zajęło mi prawie dwie godziny. Normalnie zajmuje pół. Nad brudnym kiblem rzucałam takimi słowami, że nie podejrzewałam się o to, że takie znam. Uroczy obrys syfu na wannie wgryzł się w lakier czy czym tam jest pokryta wanna. Diaboł posprzątał największy burdel, ale to co zostało, nieuchwytne kurna dla męskiego oka doprowadziło mnie do ślepej furii.
Do tego dołóżmy porysowane panele NOWE KURWA MAĆ PANELE w jadalni, wyrąbaną futrynę w drzwiach łazienki MOICH KURWA DRZWIACH i MOJEJ CIĘŻKIEJ PRACY NAD NIMI oraz brak w domu czegokolwiek co było w nim wcześniej do jedzenia typu makaron, płatki, oliwa. W lodówce została rozmrożona i zapleśniała kapusta z grzybami. Żeby kurwa mać zostawili chociaż listę tego, co się skończyło i trzeba kupić.
Nie mam nawet jak ochrzanić, bo teoretycznie oddali nam przysługę opiekując się kotami i żółwiem podczas naszego urlopu. Zwierzęta żyją, ale szorując wannę obiecałam sobie, że to był OSTATNI RAZ.
Jak można w obcym domu zostawić taki chlew, zniszczenia i braki?

środa, 20 lipca 2011

Jestem w domu...

…3 dni. Przeniosłam resztę książek do salonu, zrobiłam research smoczych ciuchów, wyjmując te, które JUŻ będą dobre, jedno albo i dwa prania, pomalowałam ramki na zdjęcia, wkleiłam część zdjęć do albumu, obejrzałam dwa horrory, po których niech mnie ktoś przytuli bo były masakryczne. Dzisiejsza godzina z Diabołem na rowerze sprawiła, że zadek boli mnie, jakbym byla ofiarą przemocy w rodzinie i ktoś mi regularnie nakopał w odwłok. Jest szansa, że się jutro nie podniese z wyra, a to byłaby niepowetowana strata, gdyż nadjeżdżają z delegacją Kebaby sztuk 9, a ja zamierzam olśniewać i powalać. A co! Może się okazać co prawda, że będę pomykała niczym bosman z 40letnim stażem w lekkim rozkroku i na przygiętych kolankach, ale oj tam – nie bądźmy drobiazgowi.

To pójdę sobie teraz poszukać gwoździa (nie do trumny), bo Diaboł odmówił powieszenia ramki ze zdjęciem z Jeziorowskich (i ech dopiero co tak Go chwaliłam, że On mi nieba i ramek przychyli). I se przybiję. A co?! Że niby nie dam rady?! Ja nie dam rady?!

APDEJT POMINUTNY:
Se nie pójdę, bo jednak mężczyzna zmiennym jest i na pytanie „Czy mamy takie małe gwoździe”, odpowiedział „Ja to zrobię” – znaczy nie popsuł się jednak:)

APDEJT WIECZORNY:
Gramy w literaki
Diaboł: „Aja”? Co to kurna jest „aja”. Aaaa, werset koranu. Czemu kuwa nie ma „pupu” werset talmudu czy cośtam.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Juchowe...

…dialogi od sufitu do podłogi

K: Bo jemu się romantyczność kojarzy z eterycznością.
W: Bo ty nie jesteś taka egzaltowana.
C: Nieee, ty jesteś zamknięta w sobie jak osioł ze Shreka.
K: BĘDĘ RUMAKIEM!

D: Nie mogą ci tu postawić słupa (żeby poprawić zasięg), bo ludzie będą marudzili, że im się żółtka odkształcają.

W: Klucha mnie rozwalił pytaniem dlaczego lód jest przezroczysty a śnieg biały.
K: Bo ma inną konsystencję.
W: Obawiam się, że chodzi o załamanie światła.
K: Ale ono zależy od konsystencji.
W: Chyba chodzi o strukturę molekularną.
K: No, ale to to samo tylko prościej jest konsystencja.

C: Co wy doktorat na tych muchach robicie?
K:Ona robi Holocaust muchom.

W: Tobie by się spodobał, bo ma tak fajnie zarysowaną klatę, bo fizoli na siłowni.

C: On by ci powiedział jakbyś to źle robiła, bo to ten etap związku.
K: Bo ty to masz blowjobować a nie blow.

W: Nie ma biegania po schodach, bo tam można spaść na mózg i zrobić sobie z mózgu mydło.

C: Jakbyś chciała żeby facet ci się oświadczył?
K: Przez pełnomocnika, najlepiej mojemu pełnomocnikowi.

K: Alkohol jest szkodliwy.

W: Hiszpanie mają dwa czasowniku to be.

W: Trzymać mocno i pociągnąć do siebie.
K: Ja chyba wiem czemu on nie lubi tego w twoim wykonaniu.
W: Tera mie dotkłaś.

W: Dobrzy faceci z  reguły nie są dobrzy w łóżku. Sukinsyny są dobre w łóżku.
K: Ale może ma wrodzony talent fiutowski.

C: On by ci pasował do tej narzutki co od Who dostałaś.
K: Pana do narzutki szukam!

Klucha: Ty jesteś bogiem.
K: Ale bóg jest stary i z brodą.
Klucha: No to jak ty.

K: On chyba właśnie wygrał konkurs na dyrektora czegośtam zabytkowego.
W: Przeszedł do muzealnictwa, co mnie nie dziwi, po znajomości z tobą.
K: Ale on jest starszy ode mnie o 12 lat.
C: To znaczy, że muzealnictwo  ćwiczył też w domu.

K: Zamknijcie się w końcu i mnie nie przerywajcie mi, bo chcę z siebie wykrzesać sentymentalizm i romantyzm, a wy mi wurwa nie dajecie.

K: Wielu panów lubi maniacko macać moje nóżki.

C: Czy Kate poszła niszczyć swoją powłokę lipidową?
W: Nie mówieła nic na ten temat. Eryś czeka z herbatą.

W: Kate uważasz, że nasza Cleosia ma osobowość przytłaczającą?
K: Owszem.
C: ?
K: Ty wiesz jak wyglądają zawodnicy sumo?
C: Wiem.
K: To ty jesteś ten na górze.

Mówiłam już, że je kocham? Razem z Erysiem, powłoką lipidową, wiecznym czytaniem, zepsutą klimą i jeśli będzie trzeba z kurzajką na nosie:)

Prawdziwa...

…notka jutro. Dziś taka trochę udawana, gdyż padam na twarz.
Wrócilim.
Diaboł te podłogi to na kolanach podobno, i progi zrobił, i sprzątnął co trzeba, i zakupy zrobił. Nie mogę Mu się oświadczyć, bo mi zabronił.
Kate jest nastygmatyzowana o 1/5 mniej.
Eryś czeka na kompie Diaboła.
Dialogi jutro, bo dziś naprawdę nie dam rady więcej.

Kocham Je.

I na wagę (patrz: zdjęcie u Who) też wejdę dopiero jutro.