licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 26 listopada 2011

Czuję, że...

… mam w środku takie coś, co albo eksploduje wyjątkowo nieprzyjemnie, albo muszę to rozchodzić, albo już nie wiem co, byle nikogo nie zabić. I nie pomaga nawet to, że Smok w kolczykach wygląda pięknie, i że była dzielna, że taka jest mądra i opanowana, i potrafi słuchać co się do Niej mówi i zachowywać rozsądnie, nawet jeśli lęki siedmiolatki powodują, że trzęsie Jej się broda.

Taki ot sobie wkurw. Muszę sobie jakieś zajęcie znaleźć, jakąś alternatywę, od której nie będę umiała się oderwać. Nie będę chciała się oderwać. Ani do gotowania, ani do mycia kibla, ani do spędzania czasu. Zanim mnie rozwali.

Tylko co? Nie lubię gier komputerowych. Nie mam ochoty na romans. Nie mam kanapy, żeby godzinami czytać wygodnie zakałapućkana w koc. Nie mam kasy na zajęcia pozadomowe. Więc co? Any ideas? Byle szybko? Bo kres cleosiowatości jest bliski… i widzę ciemność, Albercik! widzę ciemność!

4 komentarze:

  1. zawsze mozesz wpasc na dobre wino

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi NaOH,
    odpowiedzi poszukaj u siebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. → NaOH: chyba Cię poniosło i to poważnie.
    Nie oczekuję wycieczek osobistych.

    OdpowiedzUsuń