…listy raz jeszcze. Czyli chyba trzeci raz w życiu. W celu przygotowania się do wieczoru. I ja się pytam, dlaczego kobiety są takimi kretynkami? Dlaczego mając jasne znaki na niebie, ziemi i papierze, że coś może być nie-Halina pakujemy się z klapkami na oczach, jakbyśmy miały spojrzenie ograniczone wąskotorowo i niskopułapowo wyłącznie do serca – w te wszystkie kretyńskie, idiotyczne, toksyczne, debilne, wysysające, wampirze, głupie, nierokujące związki? Ja się pytam, dlaczego po skończeniu studiów jednych i drugich, znając języki i nie mając w głowie sieczki dałam sobie zrobić z jasnego swiatopoglądu marmoladę z majonezem? Dlaczego każda z Wiedźm prędzej czy później doświadczała zaćmienia mózgu, rozsądku i wbrew wszystkiemu i wszystkim słuchała serca tudzież pochwy? Chociaż przyznaję, że częściej jednak serca. Dlaczego i jakim kurna cudem z rozsądnych, mądrych, inteligentnych, wykształconych, myślących kobiet nagle nie z gruchy ni z pietruchy stajemy się ratlerkami lecącymi tam, gdzie nam pies przywódca stada każe? Co jest w nich, albo w nas, albo w świecie, w atmosferze albo już nie wiem w czym że nam odbija, odwala, odpierdala i przestajemy widzieć rzeczywistość, a widzimy cudną kreację tego czego sobie życzymy? A to czego sobie życzymy nie spełnia się prawie nigdy i albo zejdziemy na ziemię powolutku, boleśnie ale same, albo nas ktoś/coś piergolnie między oczy i zlecimy z naszego pseudonieba z hukiem.
Przeczytałam te listy i przynajmniej kilka z nich wskazuje na problemy z hydrauliką, dziwne podejście do spraw łóżkowych, rozdarcie między brakiem zainteresowania seksem, a chęcią udowodnienia sobie, że się jest macho, na wyolbrzymianie swojej roli i misji zawodowej, na obsesyjnąchęć zrealizowania powziętych kiedyś planów i na jeszcze kilka innych spraw.
Ja się kurna pytam, bo może ktoś zna jakiś sposób na włączenie racjonalnego myślenia. Bo póki co, w moim czarno-białym świecie jestem w połowie szarej drogi między wyobrażeniem o niebie a FAKTYCZNĄ rzeczywistością. I wydaje mi się, że to jest bezpieczne miejsce. Ale może się mylę…?
APDEJT:
Klub „Zmowy pierwszych żon” jest zaiste fątastyczny. Jeśli Drożdż nie zejdzie na zawał, albo inny wylew, to będzie oznaczało, że bóg istnieje.
Gorzej, niż konie dorożkarskie. Nie wiem, czy kiedykolwiek ktokolwiek znajdzie odpowiedź na pytanie „Dlaczego…?”.
OdpowiedzUsuńTudzież Klub Wielbicielek Poezji Niemalże Śpiewanej :)
OdpowiedzUsuńhehe też chciałabym znać odpowiedź co powoduje całkowite zaćmienie mózgownicy… :))))
OdpowiedzUsuń