licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 21 czerwca 2006

Dla ułatwienia dodam...,

…że Teściuniuniunia już po ślubie, przed kościołem wiedziała, że wyjdzie z wesela tuż po Smoczycy. Zaplanowała sobie tę złośliwość idealnie w czasie i przestrzeni. To nie była straszliwa migrena, tylko dopracowany w szczegółach plan jak Grzechowi zepsuć ten dzień.

Przegięła sucz…

5 komentarzy:

  1. Patrząc na to jak Twój małżonek się bawi myślę, że specjalnie mu chyba Tego Dnia nie zepsuła

    OdpowiedzUsuń
  2. Eee może dzięki temu że jej nie było to się tak dobrze bawił? :)
    Coś się tak Teściuniuni uczepiła – a niech ją komary pogryzą :P Chyba jednak ją kochasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kapsel-nie-wnikaj22 czerwca 2006 13:48

    o ja nie moge! jaka wredna, nie mam pojecia czemu ludzie tacy sa…

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako osoba znająca się (niestety) bardzo dobrze na migrenach mogę tylko potwierdzić – nie było objawów :|

    OdpowiedzUsuń
  5. huh ;/ Grzech sie chyba jakoś specjalnie tym nie przejął, to dlaczego Ty to robisz..? ;>
    odpuść sobie :-)

    OdpowiedzUsuń