licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 1 lutego 2009

Niezmiennie...

…zachwyca mnie widok z okna jadalni. Siedzę, gapię się, a Diaboł stuka się w czoło nad moim zawiasem. Aktualnie widok jak z zaśnieżonej Narni. Tak wiecie, siąść, zapatrzeć się, zawiesić i odetchnąć nad odrobiną piękna w środku brzydkiego jakby nie było miasta. 

7 komentarzy:

  1. Ja tam wolę widok z Twojego salonu, ale to chyba na jedno wychodzi? A szczególnie latem go lubię…

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja po prostu lubię widok na te korony drzew – obojętnie z którego okna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wy się w ogóle wprowadźcie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekałam kiedy to zaproponujesz :)To kiedy? (tylko pamiętaj, że ja w bonus packu mam dwójkę potworów)
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapamietam sobie i w razie potrzeby wykorzystam:) Chociaż trójka dzieci, trzy koty, trzy wiedźmy! Diabole, ratuj się kto może!
    Narazie jednak wolę mój widok na absolutnie idealny stół!

    OdpowiedzUsuń
  6. Spieszę donieść, że Diaboł jak usłyszał, to wydał z siebie przeciągły pomruk czy syk aż w telefonie niosło:) Ciekawe co to może znaczyć? Na pewno nie może się doczekać naszego towarzystwa, droga Who!

    OdpowiedzUsuń
  7. No to ja biegnę się pakować… :)

    OdpowiedzUsuń