…Who i Kudłatą zaliczamy do udanych. Ja zwykle zresztą z Nimi nie można się źle bawić. Szczegóły u Who mnie się nie chce:)
Do śniadania „Medea” – sentyment mam od paru lat:)))
Przemeblowanie w salonie i jadalni sprawiło, że mamy miejsca jak na lądowisku dla helikopterów. W tej przestrzeni można: tańczyć, ćwiczyć aerobik, grać w mrożonego berka oraz wyczyniać najdziksze ekscesy. Co też niniejszym czynimy:)
Mamy w sypialni sułtański harem – w sensie wystroju wnętrza. MRRRRRRRRRRRRR:)))
Szczegóły mnie zachwyciły. Zwłaszcza ten fotoreportaż na bieżąco z koncertu w moim telefonie! I relacja u Who! Ohlalala! Szkoda, że mnie z Wami nie było.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, szkoda…Było widzieć jak Cleos z Kudłatą ze świecącymi uszami na głowach wchodzą do knajpy :)
OdpowiedzUsuń…a co, ktoś się dziwnie patrzył jakoś? bo nie zauważyłam:)
OdpowiedzUsuńBo Ty byłaś w Diaboła wpatrzona…
OdpowiedzUsuń