…+ Diaboł.
- Orgazm cenna rzecz…
- No proszę was, jest północ, a ja idę do pokoju… W sensie , że spać… W sensie, że sama…
- Znaczy ty byś chciała mieć tak zwany chów domowy?
- Muszę sobie tak o, bo ja jestem ekspresyjna kobieta.
- Bo ja myślałam, że on ją Matrix…
- Co mnie obchodzą twoje orgazmy!
- Jak to?! Moje orgazmy nie są dla ciebie ważne?!?!
- Ty jesteś za stara na wycinanie łechtaczki.
- Nie, dlaczego? Jak cię biorą za żonę taką Słowiankę to ci ten teges…
- To jest twój penis emocjonalny do miziania mózgu.
- Teraz zrobimy to na wisielca i dwóch spadochroniarzy…
Tia…, Who i Diaboł zostali rodzeństwem krwi. Goździki stoją w wazonie. Energetycznie się naładowałam. Ile można rozprawiać o seksie?:)))
Hihihihi – i Cleosia znowu stanęła na wysokości zadania w roli naszego Kadłubka:) I jak zawsze pozostawiła pole dla domyślania się, co kto powiedział!!
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie rozumiem jakim cudem z nakłuwania laleczek voo doo wyszła nam kilkugodzinna rozmowa o seksie.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że faktycznie wszystko zawsze kończy się na seksie :)
Widać sorbet ananasowy ma takie właściwości:)
OdpowiedzUsuńZ byle którego tematu można. Wiem, przerabiałam.
OdpowiedzUsuńW sensie (muszę kawę, synapsy mi nie łączą): z byle którego tematu może ostatecznie wyjść rozmowa o seksie.
OdpowiedzUsuń