licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 1 kwietnia 2009

Smok zaczął...

…mówić „r”. Nie we wszystkich wyrazach i lekko rozmiękczone, ale jednak.

Mam najlepszego ginekologa w galaktyce.

Smok przepływa strzałką 4 metry pod wodą – jak ryba. Stał się cud i zaczeła pływać, ot tak sobie, po prostu.

Kate zadzwoniła, że w ramach pokuty za książkę z zaklęciami, zdobyła lawendę, przeciwko koszmarom.

Kryzys świetlicowy chwilowo zażegnany. Jakoś wytrzymam z tymi Paniami, bo dzieciaki nic temu nie winne.

Mały John sieje panikę. Uwielbiam tę babę, ale zadzwoniłam dzisiaj tylko po to, żeby Ją opierniczyć.

Wiosna idzie, psze Państwa, trza wymienić opony, pojechać na myjnię oraz odgruzować kurtki letnie.

I słońce w oczy:)

3 komentarze:

  1. i spódniczki i półbutki i krótkie rękawki… i okulary słoneczne, jak mi cudnie, jak wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie jest, kiedy czuć wiosnę w powietrzu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam zameldować, że kurtki odgruzowane, myjnia, opony i wiosenny layout zaplanowane na początek tygodnia. Terminy zabukowane!
    Tylko muszę wrócić z podróży do Europy:)

    OdpowiedzUsuń