…w tym roku kawę na balkonie. Sadząc goździki, bo przecież nie byłabym sobą – wiewiórką z ADHD – gdybym wypiła PO PROSTU.
Trzeci kot w domu powoduje zachwianie rzeczywistości. Że o stratach moralnych widocznych u zasiedziałych kotów nie wspomnę. O doniczce też nie, bo JESZCZE miałam zapasową. Ale zapas się skończył i chyba wolałabym, żeby proces adaptacji do nowego otoczenia przebiegał nie galopem po parapetach, ale miarowym krokiem po podłodze. Się nie da oczywiście. Rachunek zysków i strat, póki co na korzyść – o ile to korzyścią zwać można – strat.
Plan na dziś obejmuje sprzątanie, placek po bytomsku, opalanie na balkonie, wieszanie karniszy i popołudniowe lekcje tańca. Jest nadzieeeeeejjjjjjaaaaaa wkołoooo naaaaas, że dług u Dużego wieczorem zmniejszy się odrobinkę.
W planie na najbliższą przyszłość MASH – 11 sezonów po 24 odcinki.
Lovely life, isn’t it?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz