licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 13 kwietnia 2004

Było...

…minęło i dobrze…
Co to za święta??? Nie poczułam niczego poza sernikiem, mazurkiem, babeczką, tortem, szarlotką, jogurtowym z brzoskwiniami. Bez sensu – tyle tylko, że jeden dzień wolnego więcej. Dobre i to.
Z Północy nadciągnęły Pierniki. Przyjechali na godzinkę do moich Rodziców. Szkoda, że tak krótko, ale z Nimi zawsze tak było – jak nie Wujek na bankiecie, na wykładach na wyjeździe, to Ciocia się do kościoła spieszy, to Pierniki cośtam-cośtam. Ech Rodzino, kiedy znowu siądziemy na jakiejś imprezie w drugim pokoju i będziemy gadać godzinami, nie zwracając uwagi na „Starsze Pokolenie”??? Nigdy chyba – szkoda, szkoda po trzykroć szkoda.
Piernik vel JohnnyB złośliwy się zrobił jak pijana osa. Z czego to wynika nie wiem… Najpierw usłyszałam, że przytyłam i gruba jestem, a potem już tylko bardziej nieprzyjemne rzeczy. Ech. Dawno, dawno temu potrafiliśmy rozmawiać godzinami, wymieniać poglądy, radzić sobie i słuchać się wzajemnie. A teraz spędziłam upojną godzinę na odpieraniu ataków. Już mnie to nawet nie złości. Bardziej wprawia w sentymentalny nastrój, kiedy mogę sobie powspominać, jak doskonale dogadywałam się z Kuzynem. Co się stało JohnnyB? Czemu nie potrafimy zakopać topora? Czemu tak do mnie mówiłeś? Czemu nie potrafimy rozmawiać PO PROSTU? Po naszej ostatniej rozmowie na gg miałam nadzieję, że jednak gdzieś ta zapodziana rodzinna przyjaźń, solidarność, te więzy nie zniknęły. Ale w realu okazało się, że cokolwiek bym nie powiedziała, czy nawet kiedy milczę, jestem obiektem ataków. Mniej lub bardziej subtelnych, ale jednak. Ech… dawne czasy…Może potrzeba kolejnego kryzysu rodzinnego, by więzy ujawniły swoją moc…

Poniedziałek ani lany, ani żaden w zasadzie. Leniwy. Nie działo się NIC. I dobrze, bo od dziś znowu młyn i znowu bieganina…

14 komentarzy:

  1. no proszę braciszek narozrabiał:)mnie tam zawsze przygadywano(chyba z zazdrości niejednokrotnie:)i się nie rzucałam…a pierniczek złośliwy???gdzież tam!!!on ma takie poczucie humora:)faaaajny jest:)my się tam kochamy:)ludzie kochajcie swoich bliżnich!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. w moim przypadku od jutra.. niechby się przynajmniej cieplutko zrobiło.. od razu będzie przyjemniej i łatwiej żyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy ja Go właśnie kocham pajaca i dlatego cierpliwie czekam, aż Mu się odmieni… tylko czasem przykro…

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej Cleos – czy ja coś przespałam czy co????? Chyba trochę przesadzasz bo nie zauważyłam żeby Piernik był dla Ciebie niemiły a przeciez byłam tam cały czas – zachowywał się w stosunku do Ciebie tak jak zawsze – a Ty w stosunku do niego również – nie byłaś mu dłużna więc to chyba u Was norma??? Jakaś niedotykalska się zrobiłaś czy pod ochroną?:) Jesteś wymierającym gatunkiem??? :))))))))Trzeba było nas uprzedzić! :)
    Eee zamiast cieszyć się życiem to sobie coś wmawiasz i jesteś zmierzła… :(

    OdpowiedzUsuń
  5. widocznie Ci się Słonko ciąża na słuch rzuciła, bo 2 razy usłyszałam jak to zgrubłam okropnie. Nie jestem niedotykalska, tylko mierzi mnie już ciągłe dogryzanie mi. I trudno pozostać obojętnym wobec takich „komplementów” stąd to moje „nie pozostanie dłużną”…

    OdpowiedzUsuń
  6. tylko mi się proszę nie zeżreć nawzajem!!!wszyscy wiedzą że najpiękniejsza w ciąży to byłam ja :):):)a poza tym!!!no normalne że jedne tyją inne nie prawda????natura,geny i tak się tego nie zmieni!dla kobiety w ciąży to że jej się utyło to ma być komplement!!!!a poza tym co do dogryzania, mnie to się obrywało przez całe życie od cleos,ale ja jestem twarda:)i proszę mi nie drażnić pierniczki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapomniałaś w ferworze walki dodać, że Cleos chętnie skopałaby tyłek Twojemu Małżonkowi, więc nie zawsze była cholerą. Poza tym nikomu nie dogryzam, tylko trochę mi dziwnie przykro było. Wolno mi. I jestem u siebie, więc mówię co chcę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na słuch nie narzekam i dziękuję za troskę – o przytyciu słyszałam bardzo dobrze i nie widziałam w tym nic dziwnego lub złośliwego -no chyba nie powiesz że schudłaś??????!!! Nie było to ani trochę złośliwe (było to wyrażenie zaskoczenia bo rzeczywiście byliśmy Tobą zaskoczeni) i tylko ktoś bardzo przewrażliwiony co do swojej osoby lub zakompleksiony mógł to odebrać w negatywny sposób.Mnie też denerwuje obmacywanie mnie przez wszystkich dookoła ale nie robię z tego afery – nie uważam się bowiem za pępek świata z którym trzeba się „obchodzić secjalnie”.
    Poza tym mnie też drażnią „niby sympatyczne” uwagi dotyczące tuszy mojego męża bez których się nie obyło także (nieprawdaż?) a nie robię z tego afery ani tym bardziej on!
    A on Cię ZAWSZE BRONI!!!Dziwny jakiś …
    PRZESADZASZ kobieto PRZESADZASZ!
    I rozejrzyj się wokół bo są na tym świecie jeszcze inni ludzie oprócz Ciebie …

    OdpowiedzUsuń
  9. jaki ferwor walki???jeszcze mnie nikt z rodziny w takim czymś nie widział..i dobrze by było żeby nie zobaczył:)a co do mojego ex to oczywiście nikt go nie lubi ze mną na czele…i rzeczywiście nie zawsze byłaś….(to był cytat)ja tego nie powiedziałam…a aluzje do wolności wywpoeidzi zrozumiałam…coś widze że wszyscy się żrą ale mam tą satysfakcję że ja nie zaczęłam choć raz..i może młodsza ale napewno nie głupsza…

    OdpowiedzUsuń
  10. czyżby przesilenie wiosenne tak na Ciebie podziałało… przewrażliwiona może ciut jesteś… wiem coś o tym… ;-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem zakompleksiona, tylko niekoniecznie zachwycona utratą figury i być może dlatego drażliwa na tym punkcie. To fakt.
    Doskonale wiem, że nie jestem sama na tym świecie i inni obok mnie też egzystują.
    Ty też miewasz gorsze dni – w ciąży czy nie – i nikt Ci wtedy nie dogryza a ja nawet nie komentuję wtedy notek, żeby to co powiem, nie zostało odebrane opatrznie.
    Komentarze na temat tuszy Janusza były odpowiedzią na Jego teksty w moją stronę. Obiektywnie uważam, że wygląda lepiej odkąd przytył, chociaż może przytył odrobinę za dużo.
    Poza tym, czemu On sam się tu nie wypowiada – robisz fakultet z prawa i ćwiczysz do adwokatury???
    Że mnie broni to oczywiste, bo ja Jego też – taką mamy rodzinną urodę, że żremy się i kochamy na zabój. Dałabym za Niego łeb sobie uciąć i mam nadzieję, że On za mnie też – bo to mój jedyny Normalny Kuzyn, nawet jeśli czasem mnie wkurza.—>MiriamB
    no czasem nawet u mnie trafią się takie potyczki:) A chodziło mi tylko o to, że przykro mi się zrobiło i nieprzyjemnie, nawet jeśli to było przez Johnny’egoB niezamierzone. I tyle. Faktycznie Tobie najbardziej z nas wszystkich z ciążą było do twarzy -a ja po prostu nie lubię komentowania mojego obecnego „wielorybiego” wyglądu:)
    A propos wolności słowa – pisz tu co chcesz, ja piszę co chcę i reszcie też wolno – jestem jak najbardziej „za”…

    OdpowiedzUsuń
  12. Zamilkne na wieki bo już mnie dostatecznie dzisiaj wk….ś
    1. Faklultetu z prawa nie robię i nie mam zamiaru – tak się skałda że Piernik śpi a mnie szlag trafia …2. Jeśli chcesz zasugerowac że nie należę do rodziny (lub mniej niż Ty) to przyjmij moja droga do wiadomości że żona jest najważniejszą i najbliższą rodziną dla swojego męża i tego to już nie zmienisz …Na tym kończę
    R.I.P.
    idę wypić melisę bo mnie chyba zaraz krew zaleje a szkoda mi zdrowia mojego „biednego” dziecka …

    OdpowiedzUsuń
  13. No – nie powiem – jest co czytac :SNie wiem kiedy wykopalismy topor wojenny – ja nie przypominam sobie bysmy kiedykolwiek wojowali – zawsze to byly pouczajace utarczki slowne. Zauwazylem, ze od pewnego czasu kazde moje zdanie traktujesz jako zaczepke i za kazdym razem doszukujesz sie aluzji.Przesadzasz jak szlag z tym obiektem atakow. Uwazam, ze powinnas chodzic teraz z transparentem: „Cierpie na zanik poczucia humoru. Moze wroci, do tego czasu nie patrzec, nie mowic, nie myslec o mojej osobie”.Poczytaj swojego bloga kochana kuzynko i popatrz na to kto wojuje – to Ty z kazdym prowadzisz wojny i kazdego swojego „wroga” posadzasz o to, ze to ON jest winny.Nie uwazam, ze stwierdzenie w stosunku do kobiety w ciazy „ale przytylas” (bo tak powiedziedzialem) jest obrazliwe – wrecz przeciwnie. Jest jeszcze druga strona takiego stwierdzenia: ktos kto nie szuka zwady moglby je odebrac jako zart.
    Wiem, ze baby w ciazy sa marudne ale nie przypuszczalem, ze az tak bardzo. U nas oboje cieszymy sie z tego „cudu” tak, ze brakuje czasu i mnie i mojej zonie na kompleksy badz wasnie.Jesli w ten sam sposob w jaki odebralas moje zachowanie – „widzisz” np. swojego sasiada z gory – to smiem twierdzic, ze jest to normalny gosc, ktory raz na tydzien wypije jedno piwo a w domy chodzi bez kapci co powoduje delikatne stukanie, ktore Ty mozesz odbierasz jako trzesienie ziemi.Albo Tobie wpadl jakis krysztalek do oczka i powoduje krytyczne zalamianie postrzegania swiata albo ten piekny okres w zyciu kobiety przechodzisz nad wyraz ciezko.
    Jesli to drugie – mam nadzieje, ze minie za te kilka miesiecy. Boje sie, ze to jednak ten krysztalek/krysztal np. morion (czyt. kwarc zadymiony) bo nie kazdy krysztal jest czysty.Zamiast przejmowac sie pierdolami, szukac na sile nowych wrogow i pielegnowac stare wojny – popatrz na siebie w lustrze jak na kobiete a nie jak na wieszak made by Kenzo badz Cardin.A jak Ci malo to wytocz mi sprawe za to, ze przytylas a ja to zauwazylem.
    Najlepiej to idz do sadu przeciwko naturze, ktora bezposrednio spowodowala Twoja ciaze a posrednio utrate humoru.
    Zaraz bedzie Ci lepiej.Slonce za oknami, ptaszki cwierkaja. Droga na Ostroleke.
    Jak to powiedzial Laska: trzeba sie wyluzowac.Dla mnie EOT.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze pare slow.
    Wiesz ci sie zmienilo? Kiedys potrafilas poprosic o pomoc lub rade i jej wysluchac – oczywiscie najczesciej na sluchaniu sie konczylo. Teraz natomiast jestes zbyt dumna, nawet jesli chcialabys to nie bedziesz o nic prosila bo jak zwykle sama sobie z wszystkim dasz rade.Nie masz pojecia bo nie mozesz miec – ile razy, w jakich sprawach, przed kim i za co bronilem Twojego tylka.
    Przypomnij sobie o chwilach kiedy to NIKT kolo Ciebie nie stanal a ja robilem jako tragarz i ew. bodyguard. Gdzie wczesniej nie raz mowilem co mysle o pewnych sprawach i doskonale znalas moje zdanie.
    I ja mialbym nagle ni stad ni zowad stac sie Twoim wrogiem? I Ty jeszcze mowisz, ze ja nie okazuje Ci szacunku bo rozmawiajac z Toba zuje gume?Oj Cleos, Cleos – jak bedziesz miala corke, alez ona Ci da w kosc ;-)

    OdpowiedzUsuń