licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 26 listopada 2004

Gwiazda...

…urodziła córkę. Pola ma na imię. Niech będzie.

Dziobak – dzięki. Zawsze mogę liczyć na to, że w krytycznej sytuacji będziesz rżnęła głupa i to poprawi mi humor. Dooowidzeenia!

3 godziny rozmowy to chyba niewiele jak na roczne zaniedbanie z powodu pracy??? Konsensus żaden, wnioski zerowe, ale przynajmniej się wygadałam. Czy mi lepiej? Nie wiem.

Rzeczoznawca zaczyna wynajdywać problemy. Szlag mnie trafia pomału, ale dam radę, bo jak wojna to wojna. Tylko jak z tym człowiekiem rozmawiać, skoro oc w połowie zdania o ościeżnicach wtrąca „A wie Pani, że się mnie ostatnio czepiali za moje kontakty z KGB?” No ja nie mogę!

Duży dostał rentę i skierowanie do sanatorium w Ustroniu. Fajnie. Tylko, że nie chce TERAZ jechać. Takiemu to człowiek i ZUS nigdy nie dogodzą.

Mały John wraca za 13 dni. Tęskno mi jak nigdy. Oglądając Robinsona ostatnio pomyślałam sobie, że taka rozłąka z rodziną to dla mnie nie nowinka i że dałabym radę. W końcu Mały John wyjeżdża chyba 9 rok z rzędu. A jednak w tym roku mi tęskno. Chyba babieję…

Smok będąc filmowaną zrobił ŁUBUDU i przekopyrtnął się z brzucha na plecy. Cud miód i orzeszki jak mówi Znajoma. Robiłaby to częściej, ale od Ciotki Kapo na zalecone nie leżeć na brzuszku na razie w ogóle, bo za bardzo odgina głowę w tył.

Smok uwielbia sok marchwiowo-jabłkowy. Po Mamusi to ma, bo Mama Kubusie spija hektolitrami. I zupkę jarzynową Smok też lubi. To ma nie wiem po kim???

Od 1 grudnia przychodzi do nas Niania. Nianią będzie Znajoma:))) Mam nadzieję, że przypadną sobie ze Smokiem do gustu i biustu:)))

Pisanie artykułów to pestka i bułeczka z masłem. Mogę płodzić i 8 dziennie, byle tylko pomysł był. Ostatnio reklamowy o dzieciowych produktach. No trochę monotematycznie jak na mnie, ale wiadomo… Smok:)))

Niech mi ktoś powie, jak się hoduje fiołki alpejskie, tudzież cyklamena perskiego??? Bo dostałam od Marchwiaka z Red Bullem i już mi marnieje. W swojej karierze ogrodniczki udało mi się wykończyć już 3 takie kwiatki, a ten jest naprawdę prześliczny i szkoda mi go. Ratunku!!!

A propos kwiatków. Jak to jest, że mój Grzech powszechnie uważany za buraka, cynika, snoba i faceta generalnie nieprzystępnego i wrednego dostaje od sprzątaczek w swojej firmie kwiatki doniczkowe „Bo akurat przesadzałam, a Pan ma już takie piękne kwiaty w gabinecie” (co jest moją zasługą of course). I te sprzątaczki potem dbają o te kwiatki i wdają się z moim Burakiem w kwiatowe dyskusję, a on biedak nie ma o kwiatach pojęcia. (Kiedy się do Niego wproadziłam mylił cytrynę z krotonem – takie życie).

Jutro zakupy. Zmiana image’u. Koniec z dżinsami, niech żyją spodniumy!!! Trzeba równać do ogólnego poglądu o mła, że jestem wredna małpa wywyższająca się, nie???

Dziś basen i sauna. Chyba się na niej przewrócę ze zmęczenia. A do tego Elia Kazan i „UKład”. Może znów uda mi się podsłuchać jakąs ciekawą, intelektualną rozmowę??? Oby, bo poprawiaczz humoru i dodawacz sił witalnych niezbędnie potrzebny.

Najlepszą zabawką Smoka jest rozłożona pielucha. Można ją sobie pakować do gęby, wkładać na głowę, zakałapućkać w nią obie łapki, machać nią jak na pożegnanie. No po prostu radocha:)))

Miałam w nocy dzwonić do Męża po kawał, ale mi przeszło samo. Tak czy siak, Mąż – dzięki na zapas:)))

Czy coś jeszcze??? Pewnie 100 myśli mi umknęło. Trudno. Połapię je potem. Teraz idę poczytać i zasmokować Smoka.

CU soon:)))

2 komentarze:

  1. uuu – już soczki i zupki jadacie?
    A nasza Młoda też już bryka z brzucha na plecy – ani się obejrzeć jak zacznie siadać hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na temat cyklamenów, to wiem niewiele, ale nie powinny stać obok źródła ciepła i nie powinny być podlewane bezpośrednio, bo marnieja, tylko na spodeczek im tej wody nalać i niech sobię pija jak i kiedy chcą.
    A Smoka masz przesympatycznego!

    OdpowiedzUsuń