… to jest to co lubię. Nię męczę się, nie marudzę, tylko z zadowoleniem, że jeszcze tyle trzeba zrobić zasuwam jak mały samochodzik. Plan dnia: pobudka, śniadanie, karmienie, spacer, cukiernia, artykuł naukowy, karmienie, praca o agencjach prasowych, karmienie, sprzątanie, przygotowania do wywiadu, karmienie, wraca Grzech więc chwila odpoczynku, zabawy ze Smokiem, czytanie czegokolwiek, wieczorne tańczenie przed kąpielą, kąpiel, karmienie i usypianie, artykuł pijarowski, grzebanie w necie w poszukiwaniu informacji przeróżnych. Gdzieś po drodze wizyta Dużego, wizyta Teściuniuniuni, spacer z psem, aerobik, basen, sauna, zakupy, przychodnia i szczepienie, wizyta u Ciotki O. w szpitalu, uczelnia, odwiedziny u Dużego, odwiedziny w firmie, spotkania towarzyskie, impreza, pisanie bajek. Chciałabym już wrócić do pracy, żeby jeszcze bardziej wypełnić dzień. Brakuje mi intensywnych dni, chociaż specjalnie narzekać nie mogę. No, już niedługo…
A Smok bardzo chce się już głośno śmiać, co Jej jeszcze nie zawsze wychodzi. Śmieszna jest jak nie wiem co:))) Niedawno odkryła, że grzechotki i gryzaki można trzymać dwoma łapkami i próbować pakować do dzioba – zdolna dziewucha:)))
masz świetne podejście do życia i świata :) muszę też tak spróbować
OdpowiedzUsuńto w Dniu Urodzin życzyć Ci można pracy.. pracy.. i jeszcze raz pracy! ;-)))
OdpowiedzUsuńSto Lat!
toś zajęta cleoś
OdpowiedzUsuńno coz tu wiecej dodac, paracuj a efekty zobaczysz sama, no ael nie przemeczaj sie zbtynio:-)))))
OdpowiedzUsuń