licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 9 marca 2007

Jesteśmy z Grzechem...

…misiami o baaardzo małych rozumkach. Komentarz wkrótce.

Smok zaczął wymawiać „k” i „g”. Na razie tylko na początkach wyrazów, ale i tak jest nieźle. I znowu postęp nastąpił w wodzie w sensie w wannie. „W” weszło do słownika na basenie. Może coś w tym jest, że Smok się w wodzie najzwyczajniej w świecie rozwija.

Purple Devil stoi na parkingu i czeka na mła. Mały przeglądzik, małe naprawy, kołpaki sobie muszę sprawić i hejta-wiśta:))) Będę pomykać rączo mniej lub bardziej, to się jeszcze okaże. Tymczasem dostałam od Grzecha na szczęście breloczek do kluczy z Diabłem Tasmańskim w samochodzie. Aluzju paniala.

Niedaleko Hacjendy są 3 stadniny i 1 rancho. Będziem jeździć!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz