licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 3 marca 2007

7 kichów...

…pod rząd, to dzisiejszy rekord. W piersiach mi gra, buczy, warczy. Zarazki, bakterie, wirusy i inne ebole urządzają tam sobie hulanki, swawole przez co ja ledwo żyję. W głowie ktoś zainstalował mi młot pneumatyczny i chyba zrywa nawierzchnię na trasie Gdynia-Katowice, tyle to już trwa. Obolały nos smaruję maścią majerankową, którą mi Smok łaskawie pożyczył pytając tylko dla pewności „Ale oddasz mi to mamo?” Oddam, oddam, albo nawet odkupię. (Kich, kich. W mordę jeża. Kich). Staram się nie umrzeć i nie marudzić za bardzo, żeby mnie Grzech nie zechciał dobić. Do tego ktoś mi sprzed nosa sprzątnął czterokołowy Tęczowy Music Box, IRA „Rok 1993″ odtwarza się tylko do 8 piosenki, i wszystko jest do chrzanu. Jedyna chwila wytchnienia na solance – nos odpoczywaął, ja też, Smok robił bomby.

NIECH MNIE KTOŚ PRZYTULI:(((

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz