licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 24 listopada 2008

Przymuszona...

…przymuszeniem zarejestrowałam się do kardiologa. Na środę. Po sobotnim hertzszlagu uznałam, że może pora. Przymuszacze nie musieli się jakoś strasznie starać, ale i tak wymusili co chcieli. No, to idę. Myślę sobie, że AKURAT w środę moje EKG będzie niekoniecznie zachwycające, ale trudno. Najwyżej Pan Doktor dostanie zawału – również.

2 komentarze:

  1. Bo Ty nie umiesz inaczej niż na maksa…

    OdpowiedzUsuń
  2. I żeby mi to było ostatni raz! Zakładam, że pan doktor przebada Cię, każe się zapisać na jogę lub thai-chi dla uspokojenia skołatanego serduszka, ale lepiej dmuchać na zimne. I masz się słuchać na przyszłość!

    OdpowiedzUsuń