licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 28 maja 2012

Czy to jest...

…wina niżu/wyżu, czy może taki dzień świra/palanta?
Obtrąbiłam naukę jazdy. Koszmarnie obtrąbiłam. Koszmarnie nienaumianą naukę. Naród dzisiaj z jakichś przyczyn jeździ, jakby stracił resztki instynktu samozachowawczego. I ja generalnie NIE PAMIĘTAM kiedy ostatnio użyłam klaksona.  Ale jak mi zajechał drogę, bez kierunkowskazu, zmieniając pas tuż po wjechaniu ze skrzyżowania, to mnie krew zalała. Więc trąbię. Mijam debila, po prawym, bo się wlecze prawie stanął, a tam instruktor zamiast spinać poślady i jak sama nazwa profesji wskazuje isntruować, siedzi rozparty jak w hamburskim burdelu, szkoda, że pod maską zamiast silnika nie miał laski od robienia loda.
Cleos: No ty widzisz co za ciul.
?: No widzę.
Cleos: Kaukaski.
?: Kaukaski to jest chuj, ciul jest złamany. To JA mam CIEBIE uczyć?
Cleos: Co za instruktor jakiś w mordę kopany.
?: Dwa ciule znaczy w jednym aucie. Dużo.
Cleos: Rejestrowane jest na pięciu, mogło być gorzej.

Pytanie konkursowe brzmi: z kim jechała Cleosia?

3 komentarze: