...kasztanów z 1/8 cmentarza. Reszcie nie dałam rady, bo primo zrobiło się lekko ciemno, sekundo plecy powiedziały "kasztany fuck off".
Pilnie poszukuję tragarza, który to co ja nazbieram, będzie tachał do zaparkowanej za płotem Smerfiny, po czym wracał po jeszcze... i po jeszcze... i po jeszcze.
Chyba wpadłam w lekki kasztanoszał.
Leciuchny, leciunieńki.
środa, 26 września 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz