licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 15 października 2012

Se kupię...

...leżankę i będę ją ze sobą, na pleckach - tachu, tachu. To tu, to tam, to siam. A co! Bo wiecie, dobry terapeuta musi mieć leżankę, nie? Ongiś miałam ci ja zieloną kanapę terapeutyczną, ale wyzbywszy się Drożdża, wyzbyłam się i narzędzia pracy. I o dziwo głową na tej kanapie pracowałam, nie dupą. Tymczasem jednakowoż azaliż obecnie nie posiadam kanapy. Jeszcze. A przydałaby się, oj przydała. Tłum by na niej leżał, jednostkowo, nie tłumem w komplecie. Tak mam. Że słucham.

1 komentarz: