licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 11 sierpnia 2006

Poszłyśmy na cmentarz...

Cleos: Wiesz, Smoku, idziemy do Prababci i Pradziadka.
Smok: Babcia? Dziadzia?
C: Nie kochanie. Dziadek jest w domu, a babcia daleko na wyspie. A my idziemy do mamy babci i taty babci.
S: Tak mamusia.
C: Kupimy im znicze i kwiatka

Smok niesie różę, ja dwa znicze. Zapalam, kwiat kładę pod tablicą z imionami.

S: Mama, co to?
C: Grób Smoku.
S: Co to?
C: Tu śpi mama i tata babci.
S: Pi? Tu?
C: Tak.
S: Do juta?
C: Nie żabo, nie do jutra. Oni tak śpią na zawsze. Dlatego zapalamy im znicze, żeby im było weselej.
S: Siece?
C: Tak świece. Ty też śpisz przy lampce, żeby ci było dobrze i żebyś się nie bała, prawda?
S: Tak. A co to?
C: Tu śpi jakiś pan i pani.
S: A tu mama babcia i tata babcia.
C: Tak kochanie.
S: Pi.

I pognała ścieżką…

Ona jest chyba taka, jakk ja w jej wieku Babciu. Buzia jej się nie zamyka, wszędzie jej pełno i stroi do ludzi miny, zupełnie jak ja wtedy, w kolejce – pamiętasz? Dlaczego nie zaczekałaś? Jeden rok… Jeden krótki rok… Poznałabyś ją i pokochała… Jeden, nawet niecały rok…

Dziś skończyłabyś 80 lat. Wszystkiego najlepszego i żeby ręce tak bardzo Ci się nie trzęsły. Dziadek we wtorek skończyłby 89. Pewnie zrobiliście sobie w niebie imprezkę i Dziadek śpiewał stare piosenki.

Śpijcie dobrze…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz