Wróciłam do domu i gimnastykuję się nad kolejnymi drzwiami – od gabinetu dla odmiany. Wraca Diaboł objuczony siatami jakowymiś.
Diaboł: Kochanie mam dla ciebie prezent…
Cleos: ??? (jupi, jejejeje, ooooł jeeeeeeeeee – w sensie cieszy się bardzo).
Diaboł: Kupiłem ci strug. Żebyś się nie musiała tak męczyć z tymi drzwiami.
Umarłam ze szczęścia. Mój jest elektryczny i robi takie cuda, że się prawie nie zmachałam, jedna stronę drzwi mam niemal skończoną. No jakże się cieszę:))) Naprawdę – doskonały prezent:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz