licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 21 stycznia 2009

Pojechałam rano...

…zatankować Cherry Devilka. Podchodzę do kasy a Pani do mnie:

Pani: O, a ja panią znalazłam na Naszej Klasie.

Się człowieku nie ukryjesz, choćbyś chciał.

Who zadzwoniła z lotniska, żeby się zapytać czy żyję, oraz oświadczyła, że jeśli do 21-go będę umierająca to  Ona mi odwoła imprezę. Za karę. No to zdrowieję. I śpiewała „Sto lat”, dodając pod nosem „już sobie stąd idę, żeby mnie nie było słychać.” Tank U

Ze stwierdzenia jednej Kożelanki „Bo wiesz, jak się seks uprawia dziewięć razy w roku – policzyłam sobie – to się nie ma co oszczędzać jak już jest okazja. Więc mam kość ogonową obitą lekko.” No w sumie racja, w końcu za siedem razy w ciągu niecałej doby należy się szacun. Chrzanić kość:)

Szef S. wysyła mi SMSy z pokoju konferencyjnego pt.: „Proszę mnie stąd ewakuować za 10 minut. Niech Pani coś wymyśli.” Niniejszym oświadczam, że jak zwykle wymyśliłam i odsiecz nadeszła w porę.

Z głośników TO. Na maksa, wieża więcej nie potrafi. Taki nastrój dziś.

A kuchnię mamy, jak to Diaboł określił „Najpierw myślałem, że jest brzoskwiniowa, ale jak się napatrzyłem to jest kawowa.” Faceci to daltoniści, doprawdy.

I mam ochotę na „Lejdis:.

3 komentarze:

  1. Ladies wg potrzeb w każdej chwili się zamledują:) A narazie, jeśli łaskawa Who nie odwoła – zjawimy się na miotłach 21! Czy miejsca parkingowe dla pojadów lotniczych ze słomy zarezerowoałaś? Sąsiadów o sabacie uprzedziłaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. my Ci damy lejdis, koncertowe wykonanie, oryginał się schowa gdzieś bardzo głęboko :P

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Zdrowiej szybko.
    2. Lejdis możemy obejrzeć razem, a potem odegrać własną (lepszą) wersję.
    3. W pełni zgadzam się z Koleżanką. Kość ogonowa nie jest w zyciu najważniejsza :)

    OdpowiedzUsuń