licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 15 listopada 2012

Uwielbiam...

...mojego DowCipologa, bo za prywatne wizyty nie bierze ode mnie kasy, zawsze mnie rozbawia i mam mnóstwo czasu w Jego poczekalni żeby czytać. Dziś czekałam ponad 2 godziny, wizyta zajęła mi 120 sekund - z zegarkiem w ręku niemal.

Azazel kazała mi zrobić listę. Zamknęłam ją w 25 punktach - nieźle jak na listę o takim tytule jaki jej nadałam.

Do gorączki białej doprowadza mnie drożdżowe olewanie Smoka. Coraz bardziej doprowadza i coraz bardziej olewa. Zbierze plon, oj zbierze.

I wkurwia mnie jak ktoś, kto od miesiąca mówi, że nie ma kasy na ratę za ubezpieczenie mieszkania, beztrosko idzie do sklepu i kupuje książkę. Książka jest do wuja pana dobrem luksusowym i gdybym nie miała, na żarcie na przykład, to książkę umieściłabym na szarym końcu checklisty. Ale nie... Już nawet nie wiem jak to nazwać.

1 komentarz:

  1. Odmienne priorytety?
    Jakkolwiek, jeżeli dotyczy Cię bezpośrednio ta odmienność, to może z lekka krew zalać.

    OdpowiedzUsuń