licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 16 października 2006

Ten blog zaczyna się robić...

…bardziej smokowy, niż cleosiowy. No ale co ja mogę???
Smok nauczył się spuszczać po sobie wodę. Czyni mianowicie swoją powinność, złazi z kibelka, wyciera to i owo, wrzuca papier, zdejmuje nakładkę na sedes, zamyka klapę, włazi, spuszcza, schodzi. Dorosła pannica. Jeszcze niedawno nie mogła się przeturlać z pleców na brzuszek, a teraz lada moment pójdzie na studia, wyjedzie do dalekiego miasta i będzie się w akademiku bzykać z jakimś pożal się Boże studenciną. JA SOBIE NIE ŻYCZĘ!!!!

Natomiast życzę sobie tego, co wkrótce… Spełnia się moje marzenie… Jedno z kilku. Nie wiem jak to się dzieje, że spotykam na swojej drodze właściwych ludzi, do tego mi życzliwych, którzy zupełnie bezinteresownie robią mi za przeproszeniem dobrze. Nic więcej nie powiem, bo komentarz nastąpi, gdy marzenie stanie się faktem, mianowicie w sobotę wieczorem. Duży i Iwa wciągnięci do konspiracji, Grzech nie ma o niczym bladego pojęcia. Tylko mi się Iwa nie wygadaj!!!

Odżywam. Grzechowe kłopoty z sercem okazały się niekoniecznie zawałem (co za niefart, koło nosa przeszło mi niemałe ubezpieczenie:))) ), a jedynie przepracowaniem i nadmiarem stresu. Nie dziwię się.

Zaczytuję się Chmielewską, robię róże z liści by Skafandra, którymi obdarowuję naród, zbieramy ze Smokiem kasztany i jest fajnie. A po bajce o „śiniach” na dobranoc słyszę „Mama… dziudzik teś idzie spać. Manoc mamo.” I robi mi się mięciutko, jak kaczuka:)))

4 komentarze:

  1. a czy Iwa się kiedyś wygadała :) ??? to stwierdzenie było kompletnie niepotrzebne :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale oczywiście, wybacz – padam na kolana i błagam o przebaczenie:))) Znam po prostu babską gadatliwość:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. babską może i tak…. ale chyba do niej nie zaliczasz mojej :)) więc nabieram wody w usta i nic nie widziałam, nic nie słyszałam,nic nie powiem…. w koncu mam to na co dzień w pracy :)

    OdpowiedzUsuń