licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 3 lutego 2007

Dostałam Szanel...

…Cinkłe i nie mogę się napachnieć. No doprawy, do nieprzyzwoitości niemalże, perfumowałabym nawet piżamę z truskawką.

Czy ja już mówiłam, że gospodyni domowa, to ze mnie do d…, znaczy do tego miejsca skąð guano wylata jest??? No to powtarzam. Problem obecny tkwił w plamach po Pysiu na smoczym prześcieradle, kt,órych NIC nie ruszało. O problemie usłyszał Mały John. Powiedział „wygotuj, do miski, zalej, dolej, potrzymaj, wyjmij, powieś, wysusz.” Po plamach zostało wspomnienie. Podobno nawet Babka z Wyspy dziwiła się jak Mały John to robi, na co usłyszała, że „to tajemnica zawodowa”. Czasem miewam chwilowe wyrzuty sumienia (o ile założymy optymistycznie, że Cleos posiada coś tak zbędnego jak sumienie), że nie pragnę posiąść tej wiedzy tajemnej, jak wywabić plamy, jak ugotować zupę, jak cośtamcośtam. Że niby co ze mnie za kobieta i pani domu. Ale to tylko czasami, bo poza tym bardzo mi z tym dobrze, że nie stoję przy garach, że tylko piekę ciasta co uwielbiam robić, że wyczyszczenie kibla nie jest dla mnie priorytetem i misją na weekend. I wszystkim bogom dziękuję, że trafiłam na samca, któremu to nie przeszkadza, i który mnie do tego nie zmusza, a nawet więcej – sam robi, to czego ja nie cierpię (aktualnie kula ciasto na pizzę). W podzięce mogę wiercić dziury w ścianach, wieszać lampy, malować ściany, skręcać meble, naprawiać wykładziny i robić pierdylion wybitnie podobno niekobiecych rzeczy, które mnie naprawdę cieszą. Tak to.

Wczoraj Kuzynka K. Młodsza miała studniówkę. Pożyczyła moją kieckę wieczorową, szal, biżuterię ze ślubu i głowę daję, że w gronie 18-tek ubranych na czarno, w tej granatowej kreacji wyglądała przepięknie i wyróżniała się na pewno. O to chodzi. Od razu przychodzi mi na myśl moja studniówka i to, jak mój wychowawca o mało zawału nie dostał widząc moją kieckę z tiulową, przezroczystą spódnicą (a pod nią tylko szorty max krótkie). No dobra, wiem, że trudno to sobie wyobrazić… Te szorty były zszyte z kamizelką, a od pasa miały naszyty ten tiul. Do tego szeroki pas, kosmiczne obcasy i JohnnyB u boku:))) Doprawdy, to było zestawienie!!! Poszłabym jeszcze raz tak się wytańczyć, tylko nie wiem co JohnnyB na to:))) Ech wspomnienia…

Wiele się może zmienić… Okaże się we wtorek. Rano kupuję mieszkanie, a po południu… Trzymajcie kciuki!!!

3 komentarze:

  1. Jestem „za” tylko co na to „reszta” ? :>
    Poza tym im starszy jestem tym wolniej się rozkręcam – musiałabyś się trochę postarać i pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wątpisz we mnie???:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja kupiłam sobie euforię kalvina kleina :))) i jest przeeeeeeeecudna, piękna, euforyczna i erotyczna, rozpływam się normalnie :)) pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń