…”Last Christmas” – mdło mi,
na CCM „Jest taki dzień” – zwracam marchewkę, którą jadłam na śniadanie,
na Zetce „Ally McBeal – Christmas songs” – matkokochana uwolnijcie mnie,
na Radio Maryja się modlą – bez komentarza,
na Jedynce – organowe granie
na Trójce – dzień ze „Śląskiem” i jak kolędują,
na Katowicach „All I want for Christams is You” – Maryśka double action
na Plusie też coś świątecznego,
na Radio 90 „Uwierz w Święta”
a gdzie moje „Felicita”??? w mordę jeża???!!!
APDEJT:
W ramach protestu świąteczno-muzycznego popakowałam prezenty:) Zostały mi dwa wierszyki/zagadki/dedykacje do napisania. Kartki wysłane. Stroiki/świeczniki gotowe. Ozdoby choinkowe jak mówi Offca – check. Lampki zakupione. Obrus z pierduśnikiem jest. Gwiazdki do pierdyknięcia są. Gwiazda nad drzwiami wisi. Czekam na rybę, siano, łuski i kapustę. Reszta ready i oczekuje gotowania. Matkoblosko! Bo wiecie, ja lubię Święta, tylko niech nie będą takie monotematyczne muzycznie:)
w kompie :)
OdpowiedzUsuńciężko mi jakoś słuchać muzy z kompa, kiedy wracam Wiśnią z pracy:)))(hasło do komentarza: ecowe. Sercowe?) :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam „Last Christmas”
OdpowiedzUsuńtak właśnie mówię :)))
OdpowiedzUsuńja też, ale nie 16 razy dziennie:)
OdpowiedzUsuń