…, teatr, pyszne żarełko. Czegoś mi jeszcze trzeba?
A… no i jedna deklaracja baaaardzo istotna. Dobry dzień to był/jest.
APDEJT:
Pójść do teatru, majestatycznie spaść w przerwie ze schodów, rżeć z siebie cały drugi akt – otóż proszę Państwa jest przepis na udany wieczór. A żebyście wiedzieli, jak Diaboł gnał mnie łapać! Nie zdążył:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz