licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 14 lipca 2010

Do urlopu...

…jeszcze 31 dni. Oczekuję niecierpliwie.

Chyba normalnie dziś w akcie desperacji walnę se ten obraz, co go mam w głowie od trzech tygodni. Na ochłodę se walnę.

A może filmik jakiś?

A może książka na balkonie?

Jak patrzę na te lilie w jadalni to mi normalnie serce rośnie.

1 komentarz:

  1. Oczekuję z napięciem tak samo, jak i Ty. Nie ma to jak Juchy!

    OdpowiedzUsuń