…dzieje, ale najwięcej kosztują zawsze zwierzęta, które dostajemy za darmo:) Darmowy kot od Iwy pochłonął znaczną część miesięcznego budżetu, za to kamień w pęcherzu miał cudny i wielki.
Tym razem moja najdroższe, ukochane, najwspanialsze Przyjaciółki (niech Je piekło pochłonie, będą miały raj:) ) znalazły żółwia, kiedy wybrały się na rowerową przejażdżkę. I jakżeby inaczej zadzwoniły czy z Diabołem nie chcemy żółwia. A my – matoły koncertowe oczywiście chcemy – dla Smoka na urodziny. Gratisowy żółw okazał się być żółwiem stepowym Testudo horsfieldii, aktualnie najdroższym żółwiem w naszym domu (blogu dzięki, że jednym). Od matek chrzestnych otrzymał dźwięcznie brzmiące imię Zygfryd, ale i tak pewnie Smok przechci go na Przytulaczka. Iwa obiecała mu uszyć milusi kubraczek, Grabarka została nadwornym cateringiem żółwiowym dostarczającym trawy, mlecze i koniczyny nieobsikane przez psy, terrarium stoi i się grzeje. Cud.
Zapotrzebowanie na znalezione zwierzęta zostało wykonane w 100%. Ewentualnie jakby komuś kanarek wpadł do mieszkania przez okno, to ja się jeszcze piszę…
:))) Dzięki Kobitki, mam nadzieję, że Przytulaczek przeżyje stresy i ucieszy Smoka:)
No, ja zdeklarowałam dostarczenie torebki jak na yorka dla Smoka, żeby nie musiała się rozstawać z Przytulaczkiem Zygfrydem!
OdpowiedzUsuńWszystkie modnisie pospadały by z krzeseł:)
jeżeli ktoś pragnie żyrafę, zebrę bądź innego krokodyla to ja służę pomocą, na pewno kiedyś i takie okazy staną mi na drodzę, szkoda, że tak często, jak zwierząt pieniędzy nie znajduję… a co do kota, to nic nie wskazywało, że ma ukryte coś w swoim wnętrzu, jak został oddany do adopcji, ale jeśli Cię to pocieszy to Bonifacy miał świerzb, pchły i tasiemca wszystko do kupy :) nie żebym się chciała licytować :) a kubraczek to ja chętnie uszyje temu żółwiu, żeby był przytulakiem z krwi i kości…
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam, że okres hibernacji żółw powinien przechodzić w……. jakby to powiedzieć w lodówce :):)
OdpowiedzUsuńIwa, Ty już nie czytaj o żółwiach, bo wyczytasz kolejnego gada!
OdpowiedzUsuńto może ja poczytam o jakimś nowiutkim ładniutkim samochodziku… kto wie, może ktoś porzuci pod jakimś krzaczkiem :)
OdpowiedzUsuńdla mnie proszę czerwone ferrari:)
OdpowiedzUsuńznajomi od kilku lat przechowują żółwie w tym okresie w piwnicy, przykryte ciemnymi kocami – też działa :)
OdpowiedzUsuń