licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 9 września 2010

Od 20-go...

…zaczynam zajęcia z moimi Misiami Puchatymi. To oznacza trochę więcej potu i trochę mniej kilogramów.

Dzis jakiś dzień jest nawiedzony, sprzyjający kierowcom pełnosprytnym inaczej. Najpierw jakiś debil łysy w Reni z Crazy Frogiem na lusterku (granat Ci w dupę debilu) jechał 10 cm od zderzaka Wiśni. Od Stargańca do Bykowiny tak jechał. Potem cudne miasto na Ś, gdzie każdy łazi i jeździ jak chce, istny Neapol Górnego Śląska, a na koniec L-ka pod domem Dużego. Bosz… człowiek musi wymyślać te motyle nogi i skrzydła nietoperza, kiedy na usta cisną się pospolite gromy z jasnego nieba.

Oraz z cyklu z kim muszę pracować:
Jakiś czas temu przychodzi jeden kolego do mła.
Cleos: Wyślij to zamówienie jeszcze raz, bo zadzwonili, że ceny nie wpisałeś.
Kolega: Ale ja nie znam ceny.
C: Jak nie znasz?
K: Bo to nie ja załatwiałem, ja miałem tam tylko napisaną cenę ORIENTALNĄ.

Dziękuję za uwagę, idę robić album rodzinny.

1 komentarz:

  1. co do bystrości niektórych współpracowników…mam takiego, który gdy sie na niego patrzy widzi się pustkę w oczętach, lecz sam o sobie mawia, że bystry jest i owszem, oraz ze szybko pojmuje… Zdarzyło sie kiedyś, że miał wykonac kilka ofert – ciągle były w nich te same błędy, on przyosił mi je do zatwierdzenia, ja mu je oddawałam do poprawienia, po kilku dniach chodzenia zapytałam go, czy wie i rozumie jak je poprawić, bo mnie juz szlag jasny trafia, on na to pokiwał twierdząco głową a z rozbrajającą szczerością w tym samym czasie powiedział ze nie wie…

    OdpowiedzUsuń