…wdowa – deszcz pada więc okien myć nie może. (Nawiasem mówiąć część dzienną umyła w weekend i co? i pierdyknęło ulewą.) Remont się skończył, więc poza domalowaniem kawałka drzwi – żadnej roboty. Gruntowne sprzątanie odbyło się – czysto ma, nie ma co sprzątać. Jeść nie będzie, bo dieta. Malować nie może, bo wymiarów (wurwa) zamówionego dzieła nie zna. Kwiatki na balkonie już posadziła. Muzyki słuchać może, z wanny najlepiej, z książką i herbatą cytrynową. Dzisiaj. A jutro?
Matkokochanomojo muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie, bo ocipieję!
Skup Ty się dziewczyno na czytaniu książki w wannie i rozkoszuj się chwilą lenistwa. Ewentualanie, możesz do mnie wpaść pomalować przedpokój:)
OdpowiedzUsuńu mnie też by się przydało pomalować przedpokój…
OdpowiedzUsuńja mam przyjemne prace na świeżym lufcie :) do zakopania kilka dołów wykopanych przez arystokratę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do mnie :DDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńMam tyle roboty, że nie będę wiedziała w co ręce wsadzić przez następne dwa lata. Wyżyjesz się do bólu :DWolisz malować chałupę od środka czy od zewnątrz? ;)
Ale tak naprawdę KONIEC KONIEC? Nic więcej o Cleosiowym remoncie, panelach, podłogach, ścianach?:)
OdpowiedzUsuń