licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 6 grudnia 2004

Grzech...

…do Świąt będzie pracował po całych dniach i nocach. Zostałam ze wszystkim sama. Dobrze, że chociaż meble w living-roomie wysprzątał w niedzielę rano.

Pokonałam dziś kuchnię. Gdyby nie Znajoma, która niańkuje Smokowi guzik bym posprzątała. Tymczasem w kuchni pachnie Pronto, okno błyszczy i w ogóle elegancja-Francja-bążur-madam.

Plan strategiczny sprzątania, zakupów i załątwiania różności wykonuje się jakby sam. Wszystko się układa.

Traktorowi lepiej. Pierwszy raz od tygodnia napił się wody z miski. I nareszcie dostał jakieś jedzenie poza kroplówkami. Wygląda jak wyrzut sumienia. Skóra i kości. Leży biedak przez pół dnia koło miski i błaga spojrzeniem o parę kulek suchej karmy. A tu niestety dieta, kilka garści dziennie i tyle.

„Pani Cleos jestem naprawdę zadowolona z Pani artykułu. Proszę państwa to jedyny artykuł posiadający znamiona takiej naukowej publikacji. Nie znaczy to, że jest idealny, ale na wszystkie jakie przeczytałam tylko ten napisany jest prawidłowo. I Pani Cleos artykuł na dowolny temat też jest doskonały.” – powiedziała w sobotę Pani Redaktor, która prowadzi z nami zajęcia z artykułu właśnie. Urosłam:))) I jestem z siebie naprawdę dumna, bo Pani Redaktor to babsko wredne i złośliwe i straszliwie wymagające. Zadowolenie Jej było wyzwaniem. Pokonałam i to:))) Na 28 osób jedyny poprawny text. Juppi:))) Jak się człowiek sam nie doceni to go nigdy nikt nie doceni, amen.

W ramach Mikołajkowych obchodów biegam dziś po domu w czapce Mikołaja i z grającymi rogami renifera na głowie. A co, niech Smok wie, że Matka całkiem normalna nie była, nie jest i pewnikiem nie będzie:)))

3 komentarze:

  1. co ty byś beze mnie zrobila??;-)a co do rogów renifera, to jesli mnie pamięć nie myli, nie tylko ty w nich biegałaś:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. of kors – Ty też:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. no proszę proszę gratuluję sukcesów w pisaniu

    OdpowiedzUsuń