licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 27 kwietnia 2006

Muszę sobie...

…samochód sprawić, bo inaczej kiedyś końcu mnie zamkną za pobicie ze skutkiem śmiertelnym…
Jadę sobie w autobusie. Obok mnie facet – śmierdzi brudem i wczorajszym chlańskiem. W kąciku lewego oka wydziarana kropka – recydywa znaczy. Siedzi i gada „jadę do mojego kochanego miasta, tam się urodziłem, wychowałem i tam umrę. A moja córa Aga ma 29 lat, pani pewnie nie ma jeszcze 20. Tu czołg stał w stanie wojennym. A to budowali jak szedłem do wojska w ’74. W ’55 się urodziłem w moim ukochanym mieście.” I tak w kółko, od dworca. Przy pierwszym trąceniu w ramię nie zareagowałam. Przy drugim trochę mnie szlag trafił. Przy pytaniu „co pani czyta i jak to będzie po angielsku”, poprosiłam grzecznie żeby się odsunął i nie mówił do mnie. Przy machaniu mi brudnymi rękami przed oczami dostałam wścieku macicy i ogólnie piany i powiedziałam panu, że mu te łapki połamię, jeśli mnie jeszcze raz dotknie – skutek piorunujący na kwadrans. Zaczepiał też inne dziewczyny, które wstydliwie odwracały oczęta i znosiły to pokornie.
I nie chodzi o to, że się wkurzyłam, bo zasadniczo radzę sobie z takimi typami. Już mi się parę razy zdarzyło takich czy innych meneli wyrzucić własnymi ręcami ze środków komunikacji miejskiej. Absolutnie nie o to. Tylko o to, że świadkami tej sytuacji było conajmniej 10 innych facetów. Nie jakieś wypłosze i wypierdki mamuta, tylkko chłopy wyrośnięte, widać że silne, konkret chłopiska. I z tych 10 tylko JEDEN powiedział panu nad wyraz grzecznie, że przeszkadza. Reszta udawała, że jedzie innym autobusem. Gdybym była facetem i nie zareagowałabym w żaden sposób na widok szarpiącej się z pijakiem kobiety, to spaliłabym się ze wstydu po prostu. Faceci w przeważającej większości są beznadziejni. Naprawdę.

4 komentarze:

  1. myślę, że części facetom równouprawnienie namieszało w głowie i mylą wolność dla wszystkich z ignorancją

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie wzięli Cię za wojującą feministkę, która sama daje sobie radę w każdej sytuacji i dlatego nie reagowali… :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe no proszę – dla sfeminizowanego odłamu płci pięknej równouprawnienie „tak” ale tylko wtedy kiedy im ono odpowiada :-)
    Cleos – nie napisałaś w relacji, że szarpałaś się z facetem – przeczytałem, że to były utarczki słowne a w tym sobie radzisz nieźle i jak widać nie była Ci potrzebna pomoc – tak też pomyśleli pewnie jadący tym samym autobusem panowie. Jestem pewny, że gdyby doszło do „szarpaniny” wszystko wyglądałoby inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  4. czemuśta zmienili hasło na bloga???

    OdpowiedzUsuń