licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 29 października 2010

Od Dziobaka...

…nadszedł entuzjastyczny SMS „Robalinda przespała 8 i pół godziny ciurkiem.” Gratulacje, generalnie też bym chciała tyle przespać w jednej turze, ale jakoś nie jest mi dane:)

Kręgosłup mi zaraz pęknie, a jeszcze pranie powiesić, Smoka spacyfikować, paznokcie na jutro i może jakieś coś teges… masażuuuUUU!!!

Niby mamy trzy dni wolnego, ale co to za wolne? Jutro to i owszem, tańce, hulanki, swawole, ale potem? Niedziela i poniedziałek pod znakiem szlifowania gładzi i malowania.

Myślę sobie (o tak czasem mi się zdarza), że Who ma rację (Jej się też zdarza). Że wewnętrzny spokój promieniuje, rozchodzi się na okoliczne przyległości i pewnie dlatego mamy aktualnie plejadę zachowań wskazujących na dni dobroci dla Cleosi. To mi się podoba.
Niekoniecznie podobają mi się inne racje, które być może ma Who, a które skrzętnie analizuję i wychodzą mi takie rzeczy, że wurwa na nać. No nic to. Jutro występuję w kolorze Romana, zatem na pohybel przeciwnościom.

A dopiero co mówiłam, że dzisiaj jeszcze mój przyjaciel Drożdż nie dzwonił, co należy zapisać w annałach i pogrążyć się w rozpaczy, bo dzień nie jest kompletny i spełniony bez tych telefonów. I co? I zadzwonił. Cleoś, trzymaj mordę w kubeł kobieto, bo wywołujesz drożdże z…

…z czego u licha można wywołać drożdże?

1 komentarz: