…mnie wykończą delikatnie mówiąc.
3 godziny spędziłam w Car-furze wybierając prezenty mikołajkowe dla 64 dzieci od 0 do 17 lat. Z Rudym byłam – też biedak padał na twarz. 2 wózki kloców, lalek, samochodów, lego, drewnianego badziewia, niemowlęcego barachła, kosmetyków, gier, puzzli, bajek, i wuj wie czego jeszcze.
Mam dosyć.
Umarłam, nie żyję, nie deptać Cleosi, nie kopać leżącej, nie reanimować…
czwartek, 4 grudnia 2003
Mikołajki kura mać...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale jaka satysfakcjia z takich zakupów :)
OdpowiedzUsuńno i usmiech na gebulach dzieciaków:)))))
Ale z Ciebie Mikołajowa! Brawo, brawo!
OdpowiedzUsuńnie wydaje ci ze to przesada?
OdpowiedzUsuńale widocznie jestes ciocią przy kasie ;)))
Przyzwyczajaj się do kupowania tego barachła :).
OdpowiedzUsuńdla dzieci pracowników mojej firmy kupowaliśmy:))) Sama na razie jestem ciotką tylko dla jednego bejbika…
OdpowiedzUsuńto ja obok Ciebie się połóżę…
OdpowiedzUsuńCo Ty? Tylu masz krewnych? ;)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to witaj :)
a w jakim Carrefourze..? może w Katowicach-Dąbrówce?:)
OdpowiedzUsuńa co do artykułu, zmieniłabym tylko xywkę Erytrea.. bo mimo wszystko już jej nie używam.. może być Karol, Karola, Tropikalna czy coś w tym stylu :)nadal nie wiem, do czego to piszesz..
OdpowiedzUsuń