licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 22 grudnia 2003

W zasadzie wszystko gotowe...

…i można zacząć się byczyć…prawie.
Prezenty zakupione:
1. Grzech – zegarek Timex Jakiśtam jedyny jaki wołał „KUP MNIE KUP”,
2. Mały John – bransoletka srebrna wybierana pół godziny,
3. Duży – sweter jak co roku i wstyd mi strasznie z tego powodu,
4. Teściuniunie – album ze zdjęciami naszymi i Grzecha i ramka ze zdjęciem Misiątka,
5. Moi Rodzice – album ze zdjęciami naszymi i moimi i ramka ze zdjęciem Misiątka,
6. Traktor – gumowy kurczak piszczący i kość z wapniem ważąca chyba 2 kg.

Mały John wrócił w sobotę. Przywiozła Limoncellę dla mnie jedną i dla Czupura drugą. Szkoda, że przez jakiś czas nie będziemy się mogły nią urżnąć koncertowo…Ale nadrobię kiedyś…

Za pomoc w sprzątaniu garderoby udało mi się wynegocjować baaardzo wysoką cenę. Ponieważ w zeszłym roku zaparłam się, że tego grzechowego burdeliku palcem nie tknę mogłam się wysoko wycenić. I tak ze godzinę sprzątania z pomocą Grzecha uzyskałam:
1. przygotowania gorącej kąpieli,
2. masaż stóp,
3. masaż relaksacyjny kręgosługa,
4. rozczesanie kłaków,
5. godzinne misiowanie.
Powinnam zostać zawodowym negocjatorem:)))

Do umycia zostały mi dwa okna. Grzech dziś w Raciborzu, więc przed korkami może uda mi się je machnąć. Jeeeeeeezu jak mi się nie chce. Chałupy stroić mi nie wolno, bo Grzech zaparł się wołami, że zrobimy to we czwórkę – znaczy On, ja, Misiątko i Traktor. Bo Traktor bierze czynny udział w ozdabianiu mieszkania, drąc dziób na choinkę, łańcuchy i światełka w gawrze. Szczur w świątecznych przygotowaniach jakoś nie bierze udziału.

Spać mi się chcę koszmarnie. Obudziłam się o 1.29 w celu udania się do sikalni, a po powrocie do gawry zastałam Grzecha rzucającego się po łóżku jak nie przymierzając karp. Coś Mu się śniło, bo gadał i mamrotał i przemierzał bezkresne przestrzenie łóżka we wszystkich kierunkach. Tym sposobem nie spałam do 3.00 prawie, a dziś wyglądam jakby mnie stado kombajnów przejechało. JA CHCĘ DO DOOOOMUUUU!!!!

7 komentarzy:

  1. spokojnie:)
    w swieta sie bedziesz byczycc na maxa:)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś pewna, że tym prezentem nie zepsujesz rodzicom świąt??? :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. A mowilem zeby Timexa!!!
    A mowilem!!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. …i umyłam wszystkie okna mamusiu:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. myślę że Misiątko to najlepszy prezent dla Was wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  6. Tropical Islands23 grudnia 2003 11:50

    co to „misiowanie”? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. w dużym uproszczeniu misiowanie to mizianie…no gilanie Cleosi, ale takie misiowe:)))

    OdpowiedzUsuń