licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 6 marca 2006

Duży znowu...

…w szpitalu. Niech to się wreszcie skończy…

Sobotni babski spęd uważam za zamknięty, udany i odbębniony. Było strzyżenie, tarot, malowanie, tony chipsów i orzeszków, popcorn i wino, przemeblowany living-room, rozchachany Smok, piwo i moje trójkolorowe drinki, opowieści dziwnej treści, śmiechy i 3 sekundy powagi. Wszystkim przybyłym dziękuję baaardzo. Nieobecnym Marchwiakowi i Iwie pokazuję wirtualnie język – żałujcie po prostu i tyle. Byle do przyszłego roku:)))

4 komentarze:

  1. ja też żałuje… ale tak jak w sms-ie pisałam przespałam (ostatnio byłam trochę przemęczona i …. ale to opowieści nienadające się do opowiadania tu :))), mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz. Pozdrawiam i przesyłam uściski. pa

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za zaproszenie i liczę na obecność w przyszłym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. A bo to się mam powtarzać z tym dziękowaniem ? W realu nie starczy ? :DOjku, dzięki jeszcze raz BARDZO :*

    OdpowiedzUsuń