licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 19 listopada 2009

Odzyskałam dostęp...

…do Gabs. Czuję się ja w trakcie powrotu po latach:) Zgodnie ustaliłyśmy, że zupełnie idiotycznie zachciało nam się kulturalnymi być i z bon tonem na ty. Kretynki. Ja się nie odzywałam, bo mi głupio było, że taka ze mnie idiotka, że się zalogować nie potrafię, Ona bo myślała, że ja nie chcę i narzucać się nie chciała. Też durna:) Po niejakim czasie, dodam obfitym w dni i miesiące uznałam, że wurde dosyć i posłałam maila. Okazało się ostatecznie, że wypięła się na nas gazeta.pl – psia jej mać. I teraz czytam, czytam, czytam i czuję się jak u siebie. Nigdy więcej nie będę dobrze wychowana – obiecuję:)

Znalazłam śliczne kawowe rękawice do kuchni. Nie ma tego złego… w sensie, że Diaboł jedną z poprzednich spalił, bo się rzekomo tak martwił, gdzie ja jestem w czwartek po południu (no proszę, kto mi powie, gdzie bywa Cleos w czwartki po południu? łapka do góry. Nie takim tłumem proszę!), że nie zauważył jak ją wsadza w ogień i fuuuuuu – sfajczyła się.

Z utęsknieniem czekam na wyjazd z Grabarką na giełdę kwiatową. Muszę kupić choinkę przed sekretariat, bo dotychczasowa wygląda jakby ją bożonarodzeniowy wielbłąd od jednego Króla wymemłał i wypluł. I znaleźć muszę światełka różowe, bo u nas w tym roku świątecznie dominować będzie kolor prosiakowy.

Chciała mnie Pani Drukarenka zrobić w bambuko. Być możę niespecjalnie, nieświadomie, niekoniecznie celowo, ale ciśnienie skoczyło mi na 320 i lekka ta, co nie mogę powiedzieć, bo nie przeklinam przecież mnie trafiła. Oraz krew dziewicza czy co tam. Bo ja ok, jestem na L4, ruszam się z domu wyłącznie na balkon do karmnika, żeby nasypać żarcia naszym gołębiom i sikorkom, ale kurde sklerozy przez to czy innego pomieszania nie dostałam. A Ona mi pisze, żeśmy grawerowali, kiedy ja wiem, żeśmy tłoczyli na sucho. Kwestia 200 PLN różnicy w fakturze końcowej. Zakładam, że Szefowi S. 200 PLN od ust śniadania nie odejmie, ale cholera nikt mi kitów wciskał nie będzie. Upewniłam się w firmie, czy dobrze pamiętam i na Jej uprzejmego maila „Pani Cleosiu już wiem jak było. W zeszłym roku grawerowaliście…” posłałam Jej równie uprzejmego „Pani Drukarenko wg zamówienia nr…. z terminem realizacji na…. w pozycji 3 było tłoczenie suche w pozycji 4 matryca, zatem proszę o wykonanie tłoczenia wg zeszłorocznej matrycy, bo matryca została u Was.” Odpowiedzi nie dostałam. W sumie się nie dziwię, też by mi głupio było.

Poprawię sobie humor i obniżę ciśnienie nową dostaną Chmielewską. Z dedykacją o małpowaniu, którą to dedykację zauważyłam wczoraj. Bystrości dodaj mi skrzydeł:)

2 komentarze:

  1. I oby tak było:) Ja swoją czytałam ponad trzy tygodnie – to o czymś świadczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś 15 roku życia mam pretensję do mamuni: dlaczegoś mnie babo na takie cielę grzeczne wychowała. Walczę z tym wychowaniem dziesięć lat, ale jak widać, jeszcze coś się plącze. Blog został zamknięty, bo wiedziałam, że coś z mi się w pewnym momencie uleje, a nie chciałam, żeby publicznie to wisiało. Kamień z serca poszedł precz, ale dobrze mi w tym małym kątku i zostanie, jak jest.

    OdpowiedzUsuń