licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 27 maja 2011

Można na...

…akademii z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca siedzieć  tyłem do sceny za każdym razem, kiedy dzieci śpiewają/deklamują coś dla mam. Można cały czas wysyłać i odbierać SMSy. Można ostentacyjnie wzdychać i poburkiwać, kiedy Smok śpiewa „kocham cię, ti amo, je t’aime i nie pytaj mnie dlaczego tak jest, ty jesteś mą mamą wspaniałą kochaną, jedyną na zawsze i kochasz mnie też.” Można nawet wyjść tuż po zakończeniu występów i wręczeniu laurek, porzucając towarzystwo, rezygnujęc z poczęstunku i wygłupów z dzieciorami i żegnając Smoka w przelocie i olewacko. Można. Trzeba tylko być skończonym skunksem.

1 komentarz:

  1. yyy… to ja też jestem skunksem :)Nienawidzę dziecięcych przestawień.
    Nie ma nic nudniejszego niż sepleniące dzieci, bez dykcji, udające aktorów.Szczerze nie znosiłam i zawsze zmuszałam się do pójścia.Teraz odetchnęłam.
    Na razie tylko połowicznie :)

    OdpowiedzUsuń