licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 10 maja 2007

Minął mi w Nowej...

…czwarty dzień. Wprowadziłam w życie kolejne dwa pomysły. Omawiając z Szefem S. pewien newralgiczny punkt nie wytrzymałam”Szefie mnie nie obchodzi czy ona ma zespół napięcia przedmiesiączkowego, czy się pożarła z mężęm, ma się uśmiechać 8 godzin, jak nie to do widzenia” – zawahał się tylko chwilę „Pani Cleosiu jakby co, to druga żółta kartka i wypad.” Znaczy może żmija jestem, ale nikt mi tu nie będzie bruździł w wizerunku firmy i obniżał obrotów salonu. Dostałam kolejne zielone światło na znalezienie przyczynowego sposobu na wykopanie pani na zbity pysk. Nieźle jak na ten 4 dzień. W przeciwieństwie do Who nie mam wyrzutów sumienia ani oporów, żeby pozbyć się babska, które nie tylko nie jest przydatne, ale i odstaje od całości.
23-25 maja targi. A do tego czasu oprócz targów cała masa WSZYSTKIEGO. Uwielbiam Nową:)))

Robię Smokowi kolację.
Cleos: Smoku, chodż weź sobie talerz z bułką. Tylko nie upuść.
Smok: Dziętuję mamo, to dla mnie zaścit.

Szefowa ze Starej przysłała mi świadectwo pracy. Poprawione. Jedyny drogiazg to to, że wysłałam jej @ wzór świadectwa pracy z wypełnionymi przeze mnie danymi dotyczącymi mnie na niebiesko. Nawet jej się nie chciało zmienić koloru. Wydrukowała na niebiesko, podpisała i tyle. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma:)))

Jest bosko OGÓLNIE:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz