licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 27 maja 2007

Ja błagam...

…niech ten weekend już się skończy, bo jeszcze chwila, jeszcze momencik i będę ważyła 560 kilo i załamię się pod własnym ciężarem.

Na wstępie jeszcze raz wielkie dzięki dla Kate i Jej spontanicznych pomysłów, które zaowocowały wypadem do Targanic, gdzie:
- pojechałyśmy we dwie ze Smokiem pozostawiająć Grzecha na pastwę samego siebie,
- zostałam nadwornym grillmistrzem, chociaż blog mi świadkiem, że nie znoszę tego robić,
- upiłyśmy się z lekka piwem z wódą, w efekcie czego wysłałam Grzechowi o godzinie 2:38 płomiennego SMS-a na dobranoc,
- Smok spał jak zabity,
- sobotę rozpoczęłyśmy od wielkiego żarcia i skońmczyłyśmy tym samym,
- pogryzły mnie mrówki, a w zasadzie jedna i do dziś mnie piecze,
opaliłam się bosko a pozostałe wiedźmy czyli Kate i A uczulone na słońce siedziały w cieniu,
- podczas burzy z grzmotami i błyskiem urządziłyśmy sobie taniec bosych wiedźm na trawie, czym wprawiłyśmy sąsiada w zadziwienie,
- Kate skomponowała nową rabatę, żeby Mama nie zorietnowała się gdzie wywaliła popiół z grilla. Było to najdoskonalsze grzebanie łopatę w ziemi, jakie kiedyklwiek widziałam,
- BYŁO BOSKO!!!

A dziś po wizycie grillowej u znajomych, niech mnie ktoś przytuli, ale nie chce mi się robić brzuszków – nawet 20 a co dopiero 100.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz