…na naszą polanę niedaleko Who. Who, czy Ty wiesz, że masz 3 kilometry od domu teren wybiegowo-dzieciowy z lasem, polem, łąkami i cudami w postaci KUKUŁEK???
Najpierw zaskoczyła nas inwazja koników polnych. Smok biegał z okrzykiem „Filip mamo, Filip tu i tu i tutaj”. Dopiero po chwili zajarzyłam, że to niekoniecznie ekshumowane zwłoki mojego jamnika a Filip z Pszczółki Mai.
Potem Smok odkrył urok kopania w wysuszonej ziemi i proszę nie pytajcie w jakim stanie były po tych wykopaliskach jej ręce, nogi, paznokcie i reszta Smoka.
Na koniec big melonas spaliły mi się na świński róż, który co prawda za dwa dni zmieni się w czekoladę mleczną, ale na razie wygląda komicznie.
Fajnie było:)))
niedziela, 20 maja 2007
Pojechaliśmy do lasu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja myślałam, że ja mam same takie tereny wokół…Kuropatwy i bażanty u siebie w ogrodzie też miewam…A konkretnie mówisz o…?
OdpowiedzUsuńdo Ciebie się z trasy na S. skręca przy jakimś zajeździe w prawo, a to jest następna w lewo (jakieś 50 metrow dalej) i prosto w las:)))
OdpowiedzUsuń