licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 20 marca 2010

Obudziałam się...

…jakoś tak po 7.00. Idąc za radą Dziobaka, postanowiłam, że nie wstaję. Leżałam… leżałam… dostawałam odleżyn, ale leżałam… Wytrzymałam do 8.00. Właśnie usiadłam po raz pierwszy na dłużej niż 30 sekund. Odleżyny odeszły niczym wody. A propos jakiś sezon lęgowy mamy czy coś, bo Spaniel też inkubuje. A zatem będą sobie cisnęły pospołu z Dziobakiem mniej więcej w tym samym czasie.
Sprzątam, efektów nie widać, ale co tam, prasuję, gotuję, wycieram, zmywam, odkurzam, zamiatam. Ruiny łazienkowe maleją.

Czekam wieczora… zaklęcia czas przygotować:)

1 komentarz:

  1. Wszystkie czekamy wieczora:)
    Szykujemy miotły do startu i przebieramy nóżkami!

    OdpowiedzUsuń