licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 9 marca 2010

Wiśnia umyta...

…tymi ręcami.
Koty odrobaczone ręcami weta, ale złapać i upchnąć w klatce te dwie szczały (od strzał i szczania niech będzie) to był sukces.
Mocne postanowienie niekoniecznie poprawy trwa.

Muszę wykorzystać Diaboła wieczorem i sądzę, że niespecjalnie się ucieszy tym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz