licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 29 marca 2010

Pogoda nam...

…wyszła obrzydliwie, zwiedzanie nie wyszło prawie wcale, mądrość życiowa tchnęła ze mnie tak sobie, ale za to rodzinnie nam było, że hej!

I wreszcie znalazł się na tym łez padole samiec, po latach poszukiwań i bywało, że bolesnych pomyłkach, który jak już robi zdjęcia to nie wyglądam na nich jak pełnoprawna inaczej, morda mi się nie krzywi, oczy nie są naćpane, cycki oklapłe ( a przynajmniej nie na kolana). Z kilkudziesięciu zrobinych zdjęć wybieram kilkanaście, z kilkuset kilkadziesiąt, o których mogę powiedzieć, że mi się podobają. Wartość dodana z porzucenia Węża, który aparatów nakupował, obiektywów kilkanaście bodaj, a zdjęcia porządnego mojej fizjognomii nie potrafił zrobić. Wid Ichać prawdą jest, że wiele zależy od tego, jak fotograf patrzy na swój model i co w nim widzi. Czy to profesjonalistów dotyczy nie wiem, ale nie omieszkam zapytać JB. Amator, tak mi sięwydaje musi widzieć COŚ, żeby pstryknąć wtedy, kiedy trzebai żeby wyszło jak powinno. Powinnam się smucić, że Wąż prawdopodobnie nie widział? Ich don’t think so (zamorduję Diaboła za ten tekst co mi przylgnął).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz