licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 21 marca 2010

Sabat był...

…:

MJ: Nie męcz mnie, ja nie mogę dużo mówić.

Iwa: Bo ja mam fafle.
Kate: To się nazywa pućki.

Iwa opowiada o wieszaniu prania w niedzielę na balkonie.
Iwa: To razi uczucia religijne niektórych ludzi.
Kate: Kto cię widzi na ostatnim piętrze?
Iwa: Ci ludzie naprzeciwko mnietez mieszkają na ostatnim piętrze.

Dziobak: (O mechaniku od pralki, korzystającym przy okazji z sikalni) Zostawił odcisk kwoich krost.
Iwa: On nie srał, on sikał. To gówno na głowie było moje.

Iwa: Straszne baby.
MJ: A co ja nie baba, żeś to do mnie rzuciła?

Who: (o Diabole) Bo on tak siedzi, coś tam sobie robi, ale jak już coś powie, to to jest takie celne i trafne, że mi majtki spadają.
Iwa: Bo ci gumka pękła.
Who: Ja nie mam  majtek na gumki…. musiałam pomyśleć.
Kate: Ty sprawdzałaś właśnie. Ręką myślałaś?

Iwa: Ja mam okna dachowe, to bez sensu myć i tak się gołąb zesra.

Iwa: (o gołebiu załatwiającym w locie potrzebę fizjologiczną) Ja mam brązowe włosy, nie było tego gówna widać.

Iwa: My tu sobie wszystko rzygamy, jak na tapecie.

Kate: Mi to wyryczają w oczy, że ja jestem taka straszna i się boją.

Kate: Ja jestem od dziecka nauczona szacunku dla każdego. Każdego traktuję tak samo źle.

Jak widać tematem przewodnim było wypróżnianie oraz wszelkie metody oczyszczania organizmu. Grabarka przyleciała na miotle. Wyglądałyśmy z MJ niemal jak siostry. Helpland przetrwał. Iwa opowiedziała tą samą historię co w zeszłym roku. Spór moralno-etyczno-prawniczy trwał do 3 nad ranem. Kate ciągle tak samo wchodzi wszystkim w słowo, ale żyje i ma się dobrze. Dziobak inkubuje i kwitnie. Marchwiak nie inkubuje i też kwitnie. Smok na koniec stwierdził, że Ona chce codziennie takie imprezki. Who nawet nie musi mówić kto dzwonił i tak wiemy po usłyszeniu 1/4 zdania wypowiedzianego przez Nią do słuchawki.
Możemy moje Panie zacząć snuć plany na przyszły rok.

6 komentarzy:

  1. musiałam ją opowiedzieć… żeby druga połowa sabatu ją usłyszała, bo mimo swej obecności na poprzednim zlocie znalazły się takie co to jej nie słyszały… może wówczas wchodziły mi w słowo heee ?? nic to…. było „odlotowo”

    OdpowiedzUsuń
  2. Te niektóre właśnie doskonale pamiętały historię o celofaniku tylko były jeszcze łagodne i empatyczne dla otoczenia tudzież udawały, że są taktowane, więc Ci nie przerywały i dawąły skończyć! Ale i tak Cię lubią!
    I zgadzam się było „odlotowo”

    OdpowiedzUsuń
  3. A niektórzy nie wiem co robili poprzednim razem, ale teraz nawet zwykły celofanik im się z ceratką pomylił! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteście cudowne:D

    OdpowiedzUsuń