to takie przygotowanie do roli matki, przechodziłam to… tylko marne szanse na przeżycie, ale trzymam kciuki, fajnie, że macie trójkę, jeden w tą w czy w tamtą niezauważalna różnica :) no dobra…żartowałam
Ponieważ ciężko utrzymać przy życiu 2-dniowego kociaka, jeśli faktycznie ma 2 dni.Jesli matka zwiała to całkiem możliwe,że porzuciła go w zw. z jakimiś chorobami genetycznymi….albo latawica z niej :) W kazdym razie życzę powodzenia, jest takie mleczko w proszku w sklepach zoologiczcnych, zastępujące mleko kotki i do tego smoczek i buteleczka dla kocięcia.
Tak też od wczoraj jedziemy. Matka go porzuciła, bo pies ją pogonił dwukrotnie i chyba nie mogła go potem znaleźć na skutek ingerencji myślących ludzi, którzy go przenisieśli w inne miejsce:) Zobaczymy, czy to małoletni(a) terminator(ka)…
ja już mam…A ten teges… może tatuś dla Wiki weźmie?
OdpowiedzUsuńI będzie karmił co dwie godziny?
OdpowiedzUsuńto takie przygotowanie do roli matki, przechodziłam to… tylko marne szanse na przeżycie, ale trzymam kciuki, fajnie, że macie trójkę, jeden w tą w czy w tamtą niezauważalna różnica :) no dobra…żartowałam
OdpowiedzUsuńDlaczego marna szansa na przeżycie? Co mu grozi? Bo to nie oni, a konkretnie my mamy:)
OdpowiedzUsuńPonieważ ciężko utrzymać przy życiu 2-dniowego kociaka, jeśli faktycznie ma 2 dni.Jesli matka zwiała to całkiem możliwe,że porzuciła go w zw. z jakimiś chorobami genetycznymi….albo latawica z niej :) W kazdym razie życzę powodzenia, jest takie mleczko w proszku w sklepach zoologiczcnych, zastępujące mleko kotki i do tego smoczek i buteleczka dla kocięcia.
OdpowiedzUsuńTak też od wczoraj jedziemy.
OdpowiedzUsuńMatka go porzuciła, bo pies ją pogonił dwukrotnie i chyba nie mogła go potem znaleźć na skutek ingerencji myślących ludzi, którzy go przenisieśli w inne miejsce:)
Zobaczymy, czy to małoletni(a) terminator(ka)…
trzymam kciuki mocno, mocno i popytam czy ktoś by nie chciał małego „alergena”:):)
OdpowiedzUsuń