licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 27 września 2011

13 kg...

…kasztanków, dla kurna głodujących zimą sarenek przytargałam na własnych plecach. Nie, żebym wątła była, ale ścieżka zdrowia pt.: o kasztan-kucnąć-podnieść-wstać-wygiąć się do plecaka-o kasztan-kucnąć…troszkę mnie wytentegesowała. Do parku nie dotarłyśmy, uprzednio napatoczyło się bowiem miejsce kasztanopędne. Hesusienazareński. W czwartek obiecałam temu Smoku, że idziemy znowu, ale tym razem od odwłoka strony, żeby zahaczyć i o inne miejsca, gdzie być może… Bo wiecie, te sarenki… i dziki… a… no i konkurs jest w szkole, ale on jest zupełnie nieistotny (no wiesz mamo!), bo w końcu te sarenki… i dziki…

I jeszcze news z paska TVN.
Ja jestem człowiek o rozbudowanym, szerokim, obejmującym wiele poczuciu humoru. W piguły wielkim i wieleznoszącym. Ale jak mi się ktoś nożem na mnie zamierza, nawet w żartach, to mi się włącza opcja „upierdolić rączki przy samej dupie”. Bo możemy symulować duszenie, wygłupiać się skręcając kark, tłuc się mniej lub bardziej serio, nawet żartobliwe kopanie w zadek zniosę, ale nożem to już ktoś kiedyś próbował i to całkiem serio, nie raz i nie dwa razy. I więcej nie zniosę. A jak to jeszcze jest Druid, to nie jestem pewna czy to żart był, czy przymiarka do wysłania mnie na tamten świat, bo mu tak demoniszcze kazało. Nie pomoże żadne tłumaczenie i przeprosiny. Zapowiedziałam grzecznie, że następnym razem połamię mu rączki bez ostrzeżenia. Zapowiedziałam grzecznie, chociaż wszystko we mnie prosiło w imieniu instynktu samozachowawczego „wstań i wbij mu twarz w ścianę, tak spokojnie  i bez słowa, żeby się opamiętał.” No nic nie poradzę, że moje poczucie humoru nie obejmuje nożowników. Trzech mi w życiu będzie musiało  wystarczyć.

3 komentarze:

  1. ???? Witki mi opadły. Na to są paragrafy – konkretne w kilku gałęziach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to zareagowałaś nad wyraz spokojnie.
    Ja bym z tego zrobiła większą aferę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Można wsmarować w ścianę, ale ostatnio dowiedziałam się lepszej rzeczy: jak już się powali napastnika to kopnąć go w wątrobę. Nie wiedzieć czemu zachwyciło mnie to ogromnie.

    OdpowiedzUsuń